W osiem minut straż pożarna na Ruczaj nie dojedzie. Potrzebna remiza

Archiwum fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Im bliżej do jednostki ratowniczo-gaśniczej, tym bezpieczniej. Z takiego założenia wyszli radni z komisji praworządności i zawnioskowali do prezydenta o wyznaczenie terenu pod ewentualną budowę remizy na Ruczaju. Zwłaszcza że straż nie jest w stanie pojawić się na osiedlu w osiem minut.

Komenda Miejska PSP ma za zadanie opracować plan, w którym do każdego miejsca, czas przyjazdu straży pożarnej ma być krótszy niż osiem minut. Z dokumentu wynika, że na Ruczaj, a także do Skotnik, Tyńca, Kostrza, Klinów i Swoszowic czerwone wozy nie dotrą w mniej niż te kilka minut. Dodatkowo, jak tłumaczą urzędnicy, postępujący rozwój infrastruktury nie poprawi tego stanu rzeczy.

Straż pożarna radzi sobie jak może. W czasie chwilowych zagrożeń np. powodzią lub suszą, stałymi posterunkami mogą się stać siedziby OSP Tyniec i OSP Kostrze. Remizy te jednak nie mogą zamienić się w stałe siedziby z powodu m.in. niskich warunków socjalno-bytowych. Oczywiście nie można zapomnieć o roli OSP na obrzeżach miasta. To oni są zazwyczaj najszybciej na miejscu wypadku czy pożaru.

Kupią lub zamienią

Złożone z dwóch części – starego Ruczaju-Zaborze oraz bloków powstałych w drugiej połowie lat 90. – osiedle jest jednym z największych w Krakowie. Nie dziwi więc fakt, że zarówno mieszkańcy, których jest szacunkowo około 87 tys., jak i radni czuliby się bezpieczniej, mając nie tylko komisariat policji bliżej siebie, ale również JRG. Stąd wniosek o wyznaczenie terenu miejskiego, aby Państwowa Straż Pożarna mogła zbudować na nim remizę.

Działka jednak musi spełniać pewne kryteria: minimum 0,8 ha powierzchni, regularny kształt, małe nachylenie terenu, dostęp do mediów. Problem w tym, że miasto nie posiada takiego terenu.

Pod uwagę brana jest działka przy ul. Winnickiej. Gmina jest właścicielem 2,5-hektarotwego terenu, którym obecnie rządzi Zarząd Infrastruktury Sportowej. Rozważany jest również inny scenariusz, czyli wykup komercyjnej działki i przekazanie jej Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.

Radny Wojciech Krzysztonek zaproponował, aby zmobilizować Jacka Majchrowskiego uchwałą kierunkową. – Taka infrastruktura jest tam potrzebna. Przyznają to, oficjalnie lub nieoficjalnie, sami strażacy. To temat strategiczny i ważny dla miasta – podsumowuje samorządowiec. Decyzje jednak na razie żadne nie zapadły.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki