Wawelskie Smoki potrzebują wsparcia, by dać ognia

fot. TS Wisła Kraków

Są młodzi i zdolni i chcieliby dalej grać w Wiśle Kraków, ale pewnych problemów sami nie pokonają. We wtorek ruszyła akcja crowdfundingowa na rzecz drużyny koszykarzy Wawelskich Smoków.

Wawelskie Smoki są jedną z sekcji Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków. By myśleć o udanym sezonie w II lidze (trzeci poziom rozgrywkowy) i sportowym awansie, potrzebują wsparcia kibiców. Na platformie Fans4Club, znanej kibicom piłkarskiej Wisły z akcji #12BOHATER, trwa zbiórka funduszy.

Za wpłatę odpowiedniej kwoty fani otrzymają gadżety lub bilety, także na mecze Lotto Ekstraklasy. Za większe pieniądze sponsor może liczyć na reklamę na koszulkach, a nawet na stadionie.

Duże potrzeby

Pierwszym celem jest uzbieranie 30 tysięcy złotych do 25 maja, drugim – 120. – Mniejsza kwota pozwoli nam wnieść opłatę licencyjną (około 10 tysięcy złotych) i przygotować zespół do rozgrywek – mówi Renata Natkaniec, prezes Stowarzyszenia Sympatyków Męskiej Sekcji Koszykówki Wawelskich Smoków.

Zapytaliśmy TS Wisła Kraków, czy gdyby nie udało się zebrać odpowiedniej kwoty, to istnieje realne ryzyko, że nie zobaczymy zawodników na parkiecie. – Nie jest tak, że jest to walka o być albo nie być tego zespołu i nie wystartuje w rozgrywkach – zaprzecza Olga Tabor-Leszko, rzecznik prasowa TS-u.

– Rozmawiamy też ze sponsorami, którzy mogliby wesprzeć Wawelskie Smoki – dodaje przedstawicielka Białej Gwiazdy.

Jeżeli TS zabezpieczy pieniądze na zgłoszenie drużyny, to wsparcie kibiców i tak wciąż jest bardzo potrzebne. – Jestem przy tej drużynie od lat i widzę potrzeby. Można wystartować, ale zespół musi jakoś funkcjonować. Trzeba opłacić przejazdy, wyżywienie i sędziów. Chcielibyśmy też wejść na wyższy poziom i otoczyć zawodników lepszą opieką medyczną. Dziś płacą za nią sami lub koszty pokrywają ich rodzice, bo w kadrze nie brakuje juniorów. Myślimy też o stypendiach – tłumaczy Natkaniec. Dodatkowe wsparcie pozwoli także myśleć o kolejnym kroku, którym byłoby przygotowanie do powrotu na zaplecze ekstraklasy.

Jedna Wisła

Wawelskie Smoki tworzą młodzi zawodnicy z Krakowa, wychowankowie Wisły. Podkreślają, że wciąż chcieliby grać dla tego klubu. – Jeżeli jednak zgłasza się innych i oferuje mieszkanie plus 3 tysiące złotych miesięcznie, to nie ma się co dziwić, że zastanawiają się, czy odejść. My chcemy zrobić wszystko, by ich zatrzymać i mogli odnosić sukcesy u siebie – podkreśla prezes stowarzyszenia sympatyków Wawelskich Smoków.

Renata Natkaniec zauważa, że odkąd funkcje prezesa Wisły Kraków SA i Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków łączy Marzena Sarapata, zmieniło się podejście do tej sekcji. – Daje nam duże wsparcie i zielone światło dla wielu inicjatyw. Klub bardzo nam pomaga w akcji: przekazał gadżety i bilety. Sponsor, który wyłoży 10 tysięcy złotych, będzie mógł się reklamować na stadionie. Wcale nie musi być kibicem koszykówki, a może nam pomóc – mówi Natkaniec.

Koszykarzom się nie przelewa, ale w ostatnim sezonie pozytywnie zaskoczyli. Sezon zasadniczy w swojej grupie II ligi zakończyli na piątym miejscu i awansowali do play-offów. Odpadli w 1/8 finału po dwóch porażkach z Syntex Księżak Łowicz, ale walczyli do końca. Przed startem nikt nie widział ich wśród drużyn, które mogłyby walczyć o awans.

Piękna historia

Koszykarze Białej Gwiazdy od lat są w cieniu koleżanek z Wisły Can-Pack Kraków, ale historię i sukcesy mają równie piękne. W 2018 roku mija 90 lat od powstania sekcji i 40 od ostatniego dużego sukcesu, czyli zdobycia Pucharu 50-lecia PZKosz. Zawodnicy z Reymonta mają na koncie 23 medale mistrzostw Polski – w tym siedem złotych – i Puchar Polski. W 1965 roku, w hali przy Reymonta 22, pokonali w ramach Festiwalu FIBA reprezentację Europy i wielki Real Madryt. Po spadku drużyny z ekstraklasy w sezonie 1988/1989, nie odnosił on już sukcesów i grał w niższych ligach. Na dłuższą metę racji bytu nie miał twór Unia/Wisła, gdy powstał jeden zespół po połączeniu z Unią Tarnów.

Akcja trwa w TYM MIEJSCU

News will be here