Wezwali straż pożarną do… roweru wodnego

To nie był samochód.,.. fot. OSP Kryspinów

We wtorkowe popołudnie krakowscy strażacy zostali wezwani do niecodziennej jak się okazało akcji. Zgłoszenie dotyczyło tonącego w zalewie w Kryspinowie samochodu i brzmiało dramatycznie. W aucie mieli znajdować się ludzie.

Ze względu na powagę zgłoszenia, na miejsce wyjechały wozy ratunkowe OSP i straży zawodowej, w tym jednostka wyposażona w łódź.

Po przyjeździe na miejsce okazało się, że na miejscu są już policjanci, którzy stwierdzili, że rzekomo tonący samochód to rower wodny w kształcie samochodu, który ktoś porzucił.

Jak mówią strażacy, najprawdopodobniej doszło do awarii sprzętu wodnego, który dryfował do brzegu, a osoby wynajmujące pojazd porzuciły go wraz z kamizelkami ratunkowymi. Strażacy ochotnicy z OSP w Kryspinowie podkreślają, że był to fałszywy alarm, ale w dobrej wierze.