Damian Dukat w ostrych słowach skomentował w mediach społecznościowych postawę krakowskich piłkarzy. W sobotę krakowianie, po kolejnym fatalnym meczu, przegrali w Kielcach z Koroną 1:2.
Chaos i liczenie na błysk Carlitosa – tak w ostatnich tygodniach wygląda gra Wisły Kraków. Czasem daje to punkty, czasem nie wystarczy. W zeszłą sobotę napastnik Wisły strzelił w końcówce meczu dwa gole Piastowi i udało się zdobyć trzy punkty. W środę, w 1/8 finału Pucharu Polski z Koroną, nie zagrał i Wisła nie zdobyła bramki. Od 33. minuty miała na boisku jednego zawodnika więcej, ale odpadła z rozgrywek po dogrywce. W sobotę Korona i Biała Gwiazda spotkały się na stadionie w Kielcach po raz drugi, tym razem w Lotto Ekstraklasie. Gra Wisły znów była fatalna. Co prawda Biała Gwiazda objęła prowadzenie po ósmym w sezonie golu napastnika z Hiszpanii, ale z boiska zeszła pokonana 2:1.
Choć sytuacja wiślaków w tabeli wciąż jest dobra (16 punktów), to kibice coraz głośniej żądają dymisji Kiko Ramireza. Zasadne są argumenty broniące trenera, takie jak duże zmiany w zespole - wielu nowych piłkarzy (często nieprzygotowanych) i odejście Petara Brleka oraz Krzysztofa Mączyńskiego. Nie da się jednak nie zauważyć braku pomysłu na grę poza długą piłką na Carlitosa. Niektóre decyzje szkoleniowca również wydają się dziwne. Najpierw w czterech kolejnych meczach wystawiał w pierwszym składzie zupełnie bezproduktywnego Ze Manuela (w sobotę nie zmieścił się w kadrze, która pojechała do Kielc), teraz w ciągu trzech dni przez 170 minut trzymał na boisku Denysa Bałaniuka, choć ten jest zupełnie bez formy, a w poprzednim klubie ostatni mecz o stawkę rozegrał w maju.
Po sobotnim meczu negatywne emocje poniosły nie tylko kibiców. Nie wytrzymał również wiceprezes Damian Dukat, który skomentował postawę zespołu na Twitterze. To co najmniej żółta kartka dla trenera Kiko Ramireza.