Od imponującego zwycięstwa 16:0 beniaminek małopolskiej IV ligi rozpoczął zmagania w grupie zachodniej. Niewiele brakowało, by zespół Franciszka Smudy sparaliżował tablicę z wynikiem.
Pierwszą „ofiarą” Wieczystej została inna krakowska drużyna – Clepardia, która poprzednie rozgrywki zakończyła na 11. miejscu. Wygrana zespołu z ulicy Chałupnika 16:0 robi duże wrażenie, ponieważ zwycięstwa o takich rozmiarach kibice nie byli świadkami w poprzednim sezonie w klasie okręgowej. Wówczas najwyższy domowym tryumfem było 15:0 z Dąbskim. Na wyjeździe najwyższe wygrane 12:1 żółto-czarnych miały miejsce w spotkaniach ze Skawinką Skawina i Grębałowianką.
Maksymalnie 19 goli na zegarze
W sobotnie południe zespół Franciszka Smudy wygrał 16:0 po sześciu golach Radosława Majewskiego (dwa z rzutów karnych), trzech Sławomira Peszki oraz dwóch Patrika Misaka i Dawida Jampicha. Na rekord złożyły się także trafienia Łukasza Pietrasa, Seweryna Michalskiego i Mateusza Krasuskiego.
Gole padły między 7. a 74. minutą, więc gospodarze mieli dużo czasu na wyśrubowanie rekordu. I sparaliżowanie tablicy wyników, o czym wspominali licznie zgromadzeni kibice. Wieczystej zabrakło trzech goli, by wyczerpać możliwości zegara.
– To prawda, pierwsza cyfra na zegarze to 1, więc maksymalny możliwy wynik do wyświetlenia to 19:19 – potwierdza Łukasz Preiss, odpowiedzialny w klubie za media.
Rezerwy już to zrobiły
Czy drużyna mająca w składzie zawodników z umiejętnościami znacznie przewyższającymi czwartoligowe realia sprawi, że wynik się zatrzyma? Odpowiedź poznamy w najbliższych miesiącach. Nie będzie to pierwsza taka sytuacja na boisku przy ulicy Chałupnika. W poprzednim sezonie rezerwy Wieczystej występujące w klasie B wygrywały u siebie 27:1, 27:2 i 20:0.