Wisła nie potrafi wygrać od dwóch miesięcy. Debiut Crivellaro w meczu z Zagłębiem

Wisła Kraków od dawna nie cieszyła się ze zwycięstwa fot. Adam Frączek/LoveKraków.pl/

Trwa czarna seria Wisły Kraków, która od niespełna dwóch miesięcy nie potrafi wygrać meczu. W sobotę, w drugim rozegranym tego lata sparingu, Biała Gwiazda zremisowała 1:1 z beniaminkiem I ligi - Zagłębiem Sosnowiec.

Wisła ostatni raz wygrała 9 maja - w pierwszym meczu rundy finałowej ubiegłego sezonu. Choć za sparingi punktów się nie przyznaje, odnieść można wrażenie, że tym, czego przede wszystkim brakuje tej drużynie, jest w tym momencie właśnie zwycięstwo. Następna szansa na przełamanie już w środę z MFK Karvina.

Dwie różne połówki

W wyjściowym składzie Wisły, w stosunku do poprzedniego spotkania zaszło kilka zmian. Najważniejsza z nich to pojawienie się w bramce Mateusza Zająca, które spowodowane było drobnym urazem Michała Buchalika. W pierwszej połowie młody bramkarz nie miał jednak zbyt dużo pracy, bo przez większość czasu przy piłce utrzymywali się jego koledzy z formacji ofensywnych. Akcje Białej Gwiazdy wreszcie były składne i efektowne. W większości przypadków szwankowało niestety wykończenie. Wynik meczu udało się otworzyć w 20. minucie, choć akurat nie po jednej z takich akcji. Fatalny błąd przytrafił się bowiem bramkarzowi Zagłębia, Szymonowi Gąsińskiemu, który sparował piłkę prosto pod nogi Bobana Jovicia, a ten świetnym podaniem obsłużył Macieja Jankowskiego. 25-letni pocmonik nie miał najmniejszych problemów z wpakowaniem futbolówki do pustej bramki, a jednobramkowe prowadzenie wiślacy utrzymali do przerwy.

Po zmianie stron na boisku zameldował się debiutant - Rafael Crivellaro, a w trakcie drugiej połowy szansę na pokazanie swoich umiejętności otrzymali jeszcze Rafał Boguski, Michał Czekaj i Kamil Kuczak. Mimo niewielu zmian personalnych gra Wisły po przerwie wyglądała jednak dużo gorzej. Inicjatywę przejęli goście z Sosnowca, a w 50. minucie meczu Łukasz Tumicz płaskim strzałem wykorzystał jedną z kilku dogodnych okazji do zdobycia gola. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i, podobnie jak w styczniu, sparing Wisły z Zagłębiem zakończył się remisem 1:1.

Co u nowych?

Sparingi to również dobra okazja do tego, aby przyjrzeć się jak na boisku radzą sobie nowi zawodnicy. O ile Tomasza Cywkę i Denisa Popovicia mieliśmy okazję oglądać kilka dni temu w Popradzie, w sobotę szansę debiutu otrzymał Rafael Crivellaro. Brazylijczyk rozegrał 45 minut, w trakcie których nie pokazał się jednak z dobrej strony. Biegał dosyć chaotycznie, podawał nie zawsze celnie i wybierał zwykle bezpieczne rozwiązania, które nie wiązały się z żadnym ryzykiem.

– Widać było, że Rafael gra z nami pierwszy raz, ale musimy mu dać trochę czasu. Jeśli chodzi o mecz, na pewno będę wymagał od niego tego, aby grał trochę agresywniej – powiedział trener Kazimierz Moskal.

Dużo lepiej wyglądali Popović i Cywka. Ten pierwszy zachwycał precyzją podań, efektownymi przerzutami i kontrolą piłki, która momentami mogła przypominać nawet Semira Stilicia. Z kolei Cywka zaczął na skrzydle, a w drugiej połowie zajął pozycję defensywnego pomocnika, angażując się w zadania defensywne. – Jestem gotowy grać tam, gdzie widzi mnie trener. Jestem przyzwyczajony do pozycji ofensywnych, a gra w defensywie to dla mnie nowe, ale dobre doświadczenie, na które jestem gotowy – stwierdził po meczu Cywka.

Młodzież na ławce

Na ławce rezerwowych zasiadła spora grupa młodych zawodników, którzy w zeszłym sezonie grywali głównie w trzecioligowych rezerwach. O ile w pierwszym sparingu z Koszycami kilku z nich mogło zaprezentować się trenerowi i kibicom, w sobotę Moskal posłał na plac gry tylko Kuczaka. 19-latek zagrał jednak niespełna dziesięć minut i nie zanotował zbyt wielu kontaktów z piłką. Na wykonaniu kolejnej jednostki treningowej zakończył się ten sparing między innymi dla Handzlika, Witka czy Gulczyńskiego. - Od początku myślałem o tym, żeby dać pograć dłużej niektórym zawodnikom. W kolejnym meczu na pewno pojawi się szansa dla młodych chłopaków – zapewnił Moskal.

Wisła Kraków - Zagłębie Sosnowiec 1:1 (1:0)

Bramki: Jankowski (20.) – Tumicz (50.)

Wisła: Zając – Burliga (83. Kuczak), Guzmics (83. Czekaj), Głowacki, Sadlok – Uryga (46. Crivellaro), Jović, Jankowski, Popović, Cywka – Brożek (63. Boguski).


Adam Delimat