Wisła niepokonana w meczu najlepszym zespołem Azerbejdżanu. Alarm w ataku

fot. Bartek Ziółkowski/Wisła Kraków

W ostatnim sparingu na zgrupowaniu w Turcji piłkarze Wisły i Karabachu Agdam kopali piłkę przez 135 minut, ale nie potrafili strzelić gola. Jan Kliment, podobnie jak we wcześniejszym meczu Felicio Brown Forbes, źle wykonał rzut karny.

Za 12 dni podopieczni trenera Adriana Guli wracają do walki o punkty, 6 lutego ich przeciwnikiem na stadionie w Częstochowie będzie Raków. W ostatnim meczu testowym Wiślacy nie stracili gola – i to jest zmiana na plus po występie z Banikiem Ostrawa, gdy Czesi zbyt łatwo, z wydatną pomocą krakowian, pakowali pikę do bramki. Krakowianie przeciwko liderowi azerskiej ekstraklasy nieźle zaprezentowali się w obronie. Raz uratował ich słupek, rywale potrafili też marnować inne stuprocentowe okazje.

Choć zdecydowanie mocniejszy kadrowo rywal częściej miał piłkę, krakowski zespół od czasu do czasu potrafił się odgryźć. Gdy jednak przyszło postawić kropkę nad „i”, często brakowało odpowiedniej koncentracji i umiejętności. Jasną postacią w ofensywie był Dor Hugi, który w trzeciej tercji sprawdził bramkarza mocnym strzałem, a następnie uderzył w słupek. Najlepszej okazji w ostatniej części tego nietypowego sparingu nie wykorzystał Momo Cisse. Młody skrzydłowy strzelił wprost w bramkarza.

Dwóch nieskutecznych, dwóch chorych

Wisła w kolejnym meczu nie potrafiła skutecznie wykonać rzutu karnego. Tym razem jedenastki wywalczonej przez Stefana Savicia na gola nie potrafił zamienić Jan Kliment. To działo się w drugiej tercji spotkania, w pierwszej Czech nie trafił z gry.

Czterech napastników Białej Gwiazdy w czasie zimowych przygotowań zdobyło łącznie… zero bramek. Czy czeka nas powtórka z jesieni, gdy również zawodzili? Kibice mają prawo do niepokoju. Co prawda zimą Wisła ściągnęła posiłki w postaci Luisa Fernandeza i Zdenka Ondraska, jednak Hiszpan i Czech mieszkający na zgrupowaniu w jednym pokoju zachorowali i nie wybiegli na murawę w dwóch z trzech sparingów na tureckiej ziemi. Można gorzko zażartować, że niewidziany w Belek od wielu lat śnieg, który spadł w nocy z poniedziałku na wtorek, okazał się szybszy w działaniu od czterech napastników Białej Gwiazdy.

Z dobrych informacji: do gry wrócili zmagający się z drobnymi urazami Michal Frydrych i Michal Skvarka. Nieoficjalny debiut zaliczył typowany na następcę Aschrafa El Mahdioui’ego Enis Fazlagić. Piłka nie przeszkadza Macedończykowi, ale na razie jest za wcześnie, by wyrobić sobie o nim opinię.

Powrót do Krakowa

Biała Gwiazda wróci do Krakowa w czwartek. W czasie przygotowań rozegrała cztery sparingi, wcześniej pokonała 3:0 Tatran Liptowsky Mikulasz, zremisowała 1:1 z Ludogrcem Razgrad i uległa 1:3 Banikowi Ostrawa.

Wisła Kraków – Karabach Agdam 0:0

Grano 3x45 minut

Wisła: Biegański (91. Kieszek) – Szot (76. Gruszkowski), Colley (91. Szota), Sadlok (76. Frydrych), Hanousek (76. Ring) – Plewka (91. Żukow), Fazlagić (91. Cisse) – Starzyński (63. Młyński, 114. Gądek), Skvarka (76. Kuveljić), Savić (91. Hugi) – Kliment (76. Brown Forbes).