Wisła Kraków po ciężkim boju pokonała Jagiellonię Białystok 1:0. Bardzo długo w tym spotkaniu pachniało bezbramkowym remisem. Dopiero w końcówce emocje sięgnęły zenitu. Wpierw do bramki Jagiellonii trafił Zoran Arsenić, a później gospodarze ruszyli na bramkę Białej Gwiazdy. Świetnymi interwencjami popisał się Julian Cuesta, który w tym meczu obronił również rzut karny.
Walcząca o mistrzostwo Polski Jagiellonia Białystok nie zawiesiła wysoko poprzeczki Wiśle Kraków. Nastroje w obu ekipach po minionej kolejce były nieco odmienne. Białostoczanie przerwali serię porażek i w końcu zdołali dopisać do swojego dorobku cenne trzy punkty. Krakowianie z kolei mieli za sobą ciężki, a co gorsze przegrany mecz z Legią Warszawa.
Z przewrotki w objęcia bramkarza
Pierwsza połowa z każdą upływającą minutą zwiastowała bezbramkowy remis. Spotkanie toczyło się w dobrym tempie, ale większego zagrożenia ani pod jedną, ani pod drugą bramką nie było. Na wyróżnienie zasługuje strzał Rafała Boguskiego. W 30. minucie otrzymał on idealną piłkę, uderzył z przewrotki i posłał futbolówkę w światło bramki. Na posterunku był jednak bramkarz gospodarzy.
Zmarnowana okazja
Nieco ożywienia w poczynania białostoczan wniósł po przerwie Karol Świderski. Obie ekipy jednak w dalszym ciągu nie potrafiły się otworzyć i ze spokojem budowały akcje ofensywne. Ciekawie zrobiło się dopiero w okolicach 57. minuty. Marcin Wasilewski zdaniem arbitra zagrał nieprzepisowo. Sędzia Daniel Stefański skorzystał z wideoweryfikacji i swoją decyzję podtrzymał, dyktując rzut karny dla gospodarzy. Do piłki podszedł sam poszkodowany. Roman Bezjak uderzył po ziemi w sam środek bramki. Idealnie wyczekał go Julian Cuesta.
Niewykorzystana szansa na objęcie prowadzenia mocno zdenerwowała graczy Jagiellonii, którzy nerwowo szukali gola. Wisła cofnęła się na własną połowę i broniła praktycznie całą jedenastką. Mimo to kilka razy udało się jej ruszyć z kontrą, ale świetnie w defensywie radzili sobie gospodarze.
Zemściło się
Nie najlepszy mecz rozgrywał Carlitos. Podobnie jak w poczynaniach całego zespołu widać było w jego zagraniach sporo niedokładności i notował on wiele strat. Błysk geniuszu w wykonaniu Hiszpana widać było w 82. minucie. Znakomicie wypatrzył Tibora Halilovicia. Chorwat minął białostockiego obrońcę i uderzył na bramkę, ale jego strzał został zablokowany. Kilkanaście sekund później Carlitos znalazł się z piłką przy linii końcowej i zagrał ją na piąty metr. Zakotłowało się wówczas w polu karnym Jagiellonii, do piłki dopadł Zoran Arsenić, który z najbliższej odległości skierował futbolówkę wprost do bramki.
W doliczonym czasie gry Jagiellonia mocno napierała na bramkę Wisły. Krakowianie jednak nie odpuszczali w obronie. Świetnie wywiązywali się ze swoich zadań Marcin Wasilewski i Julian Cuesta. Łukasz Burliga w ostatnich minutach meczu kilka razy szukał wyrównującego trafienia, ale zdołał ustrzelić tylko słupek. Po emocjonującej końcowe Jagiellonia musiała pogodzić się z trzecią z rzędu porażką przed własną publicznością.
Jagiellonia Białystok – Wisła Kraków 0:1 (0:0)
Bramki: Arsenić (83.)
Jagiellonia: Kelemen – Burliga, Runje, Mitrović, Guilherme – Kwiecień (46. Świderski) – Frankowski, Romanczuk, Pospisil, Novikovas (75. Lazarević) – Bezjak (77. Sheridan).
Wisła: Cuesta – Arsenić, Velez, Wasilewski, Bartkowski – Mitrović, Cywka, Llonch – Boguski (84. Wojtkowski), Lopez (90. Kolar), Balleste (Halilović).
Żółte kartki: Romanczuk, Runje – Arsenić, Wasilewski, Cuesta.
Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz).