Wisła przegrywa w fatalnym stylu. Niechciani przy Reymonta lepsi w nowych barwach

Julian Cuesta wrócił do bramki, ale nie zachował czystego konta fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Kibice Wisły Kraków mogą być pełni obaw przed środowymi Wielkimi Derbami Krakowa. W niedzielę podopieczni Kiko Ramireza w bardzo słabym stylu ulegli Wiśle Płock 0:1 i są coraz bliżej wypadnięcia z górnej ósemki.

Zmiana między słupkami

Po jednym słabym meczu z Górnikiem Zabrze, w którym był współwinny utraty wszystkich goli, miejsce w bramce Wisły stracił Michał Buchalik. Między słupkami stanął Julian Cuesta, który zaczął jako numer 1, ale potem nabawił się kontuzji i ostatni raz wystąpił przeciwko... Wiśle Płock. Gdy był już zdrowy nie wrócił do pierwszego składu, bo Buchalik spisywał się bez zarzutu. Hiszpan też nie zagrał bezbłędnie. Np. na początku drugiej połowy wypuścił piłkę z rąk i w polu karnym gospodarzy zrobiło się gorąco.

Pod nieobecność pauzującego za kartki Arkadiusza Głowackiego kapitanem był Rafał Boguski, który przed meczem otrzymał koszulkę za 300 występów dla Białej Gwiazdy (jubileuszowy przypadł na ostatnie spotkanie z Górnikiem). Na środku obrony Głowackiego zastąpił Marcin Wasilewski, który w dwóch ostatnich meczach obejrzał po żółtej kartce.

Powrót niechcianych

Niespodzianką w zestawieniu gości był brak w pierwszej „11” Dominika Furmana. Z Płocka na Reymonta przyjechało dwóch byłych wiślaków. Semir Stilić zaczął w wyjściowym składzie (grał 66 minut, zastąpił go Furman), a rezerwowy Alan Uryga pojawił się na murawie w 34. minucie w miejsce kontuzjowanego Igora Łasickiego. Obaj zostali ciepło przyjęci przez publiczność, ale mieli coś Wiśle do udowodnienia, bo latem byli w niej niechciani. Urydze klub nie zaproponował w czerwcu nowej umowy, a odstawiony przez Kiko Ramireza Stilić rozwiązał kontrakt w trakcie sezonu. Bośniak zagrał dobre spotkanie i mocno uprzykrzał życie Vullnetowi Bashy.

Krakowian bicie głową w mur

Spotkanie imienniczek z Krakowa i Płocka nie rozgrzewało publiczności do czerwoności. Do przerwy lepsi byli goście i potwierdzili to bramką Damiana Szymańskiego w 42 minucie. Gospodarze na chwilę wyjaśnili sytuację po dośrodkowaniu, ale do piłki dopadł środkowy pomocnik i uderzył tak, że Cuesta nie miał szans, bo przed przekroczeniem linii piłka odbiła się jeszcze od słupka. Wisła postraszyła Seweryna Kiełpina na początku i tuż przed przerwą. W drugiej minucie Boguski uderzył z ostrego kąta i bramkarz z trudem odbił piłkę na rzut rożny, a przed zejściem do szatni Carlitos po strzale głową z piątego metra trafił w poprzeczkę.

Zmiany w składzie, bez zmian w grze

W szatni Wisła nie znalazła recepty na lepszą grę, a niedługo później Ramirez zdjął najlepszego obok Bashy na boisku Kamila Wojtkowskiego. Zmiana niewiele dała, a płocczanie mogli podwyższyć na 2:0. Wiślaków uratowała poprzeczka po uderzeniu głową Jose Kante. Bezradny szkoleniowiec gospodarzy w 69. minucie wykorzystał komplet zmian. Wymienił obu skrzydłowych i na plac boju wpuścił Patryka Małeckiego i Jakuba Bartosza. W grze jego podopiecznych nic nie zmieniło się na plus. Ostatni raz Biała Gwiazda tak bezradna u siebie była przez większość sierpniowych derbów z Cracovią. Wiśle brakowało pomysłu na grę, a długie piłki na napastników zbierali obrońcy z Płocka.

W doliczonym czasie, w ciągu minuty, dwie żółte kartki obejrzał bezproduktywny Victor Perez i krakowianie kończyli w osłabieniu. W środę (godzina 20.30) Wisła gra z Cracovią na stadonie przy ulicy Kałuży.

Wisła Kraków – Wisła Płock 0:1 (0:1)

Bramki: Szymański (42.).

Wisła K.: Cuesta – Bartkowski, Wasilewski, Arsenić, Sadlok – Perez, Basha – Boguski (69. Bartosz), Wojtkowski (56. Brożek), Imaz (69. Małecki)– Carlitos.

Wisła P.: Kiełpin – Stefańczyk, Dźwigała, Łasicki (34. Uryga), Reca – Szymańskia, Rasak – Michalak (83. Łukowski), Stilić, Varela – Kante.

Żółte kartki: Wasilewski, Perez (dwie) – Szymański.

Czerwona kartka: Perez (90., za dwie żółte).

Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń).

News will be here