Przez kilka minut niedzielnego meczu ekstraklasy Cracovia-Pogoń Szczecin na trybunach było niesokojnie. Pałający do siebie nienawiścią pseudikibice obu drużyn forsowali ogrodzenia oddzielające sektory. Służby ochrony użyły gazu pieprzowego. Później organizator meczu wezwał policję i sytuacja uspokoiła się, choć niebezpiecznie zrobiło się przed przerwą, gdy na murawę poleciał z trybun jakiś przedmiot. Sędzie Szymon Marciniak zauważył go i podniósł.
Kibice ze Szczecina ostatni raz przyjechali na mecz z Cracovią w kwietniu 2015 roku i również było niespokojnie. W 79. minucie spotkanie zostało przerwane, bo tysiąc kiboli Pogoni zaczęło odpalać race oraz petardy hukowe, a następnie rzucać je w stronę innych trybun oraz na murawę.
Oliwy do ognia dolali również kibice gospodarzy. Wnieśli na trybuny płachtę przypominającą o mordzie na kibice Pogoni. Przedstawiała ona puszkę paprykarza z herbem Pogoni, w niej wbity był nóż. Relacje na linii Cracovia-Pogoń zaostrzyły się w 1993 roku. Przed meczem Polska - Anglia w Chorzowie w tramwaju doszło do starcia bojów. Napastnicy mieli noże, jeden z nich śmiertelnie ranił Andrzeja Kujawę ps. "Faraon", 20-latka ze Szczecina.
Tego się obawiałem. Tradycyjnie na meczu Cracovii z Pogonią wybryki na trybunach, szarpanie ogrodzenia przez kiboli obu drużyn, użyty gaz
— Michał Knura (@knuram) 19 lutego 2017