5 lutego policjanci zatrzymali mężczyznę, który biegał po jednej z krakowskich ulic i wykrzykiwał, że zabił kobietę. Zatrzymany miał zakrwawione ubranie i ręce. Do interwencji doszło na terenie posesji, gdzie ujawniono zwłoki kobiety z licznymi ranami kłutymi, powstałymi w wyniku ugodzenia nożem. Ujawniono też zwłoki psa, posiadające również liczne obrażenia.

Na miejscu zdarzenia przeprowadzono oględziny z udziałem prokuratora oraz biegłego z zakresu medycyny sądowej. Zabezpieczono też domniemane narzędzie popełnienia przestępstwa oraz liczne ślady.

– Obecnie są przesłuchiwani świadkowie, ustalane relacje łączące zatrzymanego z pokrzywdzoną. Zabezpieczono również monitoring. Od zatrzymanego pobrano materiał biologiczny oraz odzież – na potrzeby sporządzenia niezbędnych ekspertyz.  Z uwagi na stan zdrowia zatrzymany został przewieziony do szpitala, pozostając pod nadzorem funkcjonariuszy policji – poinformowała Prokuratura Okręgowa w Krakowie.

Są zarzuty

We wtorek zatrzymany Andrzej W. usłyszał zarzuty. Podejrzany to 50-letni mieszkaniec Krakowa, który według oświadczenia był karany. W toku czynności przesłuchania wymienionego w charakterze podejrzanego odmówił on ustosunkowania się do przedstawionych zarzutów, składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania.

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci zeznań świadków, wyników czynności oględzin miejsca zdarzenia oraz wstępnej opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej określającej przyczynę i mechanizm śmierci pokrzywdzonej uzasadnił zaistnienie dużego prawdopodobieństwa popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu czynów.

Z tego powodu prokurator wystąpił z wnioskiem o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. We wniosku powołał się na obawę matactwa grożącą ze strony podejrzanego, a ponadto zarzucany oskarżonemu czyn zagrożony jest karą dożywotniego pozbawienia wolności oraz  istnieje uzasadniona obawa, iż popełni on inne przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu.