Wymagająca lekkość operetki. „Hrabina Marica” i historia pewnej miłości

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W Operze Krakowskiej zagości „Hrabina Marica”. Melodie węgierskiego folkloru, żartobliwe kreacje czy scenografia to tylko niektóre niespodzianki czekające na widzów. Premiera operetki 24 lutego.

Prawdziwa, bezinteresowna miłość Maricy i Żupana, która jednak nie znajduje odzwierciedlenia w ich słowach. Oboje, chociaż zakochani w sobie, nie potrafią wprost o tym powiedzieć. Mimo że sprawa wygląda poważnie, fabule nie brak dowcipu i melancholii. A to wszystko oprawione pięknymi strojami, muzyką i scenografią.

Operetka nie taka tradycyjna

O tym będą mogli się przekonać widzowie już od 24 lutego, ponieważ na scenie Opery Krakowskiej zagości „Hrabina Marica” – ponadczasowa operetka, która zapewniła węgierskiemu kompozytorowi Emmerichowi Kalmanowi miejsce wśród najważniejszych twórców tego gatunku w XX wieku.

– Chcemy sprostać oczekiwaniom publiczności. Operetka jest dużym przedsięwzięciem wykonawczym i organizacyjnym – podkreśla Tomasz Tokarczyk, kierownik muzyczny. Dodaje również, że pomimo swojej „lekkości” jest to wymagający gatunek.

Twórcy podkreślają jednak, że nie będą opierać się wyłącznie na tradycyjnym spojrzeniu na operetkę. Dlatego też widzowie – jak zapewnia Zofia de Ines, zobaczą niebanalne kostiumy.

– Projektując, zawsze opieram się na tym, co dzieje się we współczesnej modzie i sztuce. Kostiumy nie są potraktowane zupełnie poważnie. Moje kreacje są pewnego rodzaju żartem na temat stroju. Chciałam, aby znalazł się w nich dowcip i elegancja – przyznaje de Ines.

W roli tytułowej zobaczymy Wiolettę Chodorowicz i Marcelinę Beucher. Sopranistki stwierdziły, że dwumiesięczne próby do sztuki wcale nie były proste. Beucher przyznała jednak, że chociaż niełatwo połączyć taniec, śpiew i mowę, odbiór spektaklu powinien być taki jak cytat z samej operetki.

– Mój nastrój podczas pracy nad partią hrabiny Maricy można określić słowami: „Jestem tak szczęśliwa, że cały świat bym wycałowała” – mówi.

„Hrabinę Maricę” na deskach Opery Krakowskiej będzie można zobaczyć przynajmniej do maja.