„Wyspiański”. Pierwsza taka wystawa w historii Muzeum Narodowego w Krakowie

"Wyspiański" w MNK fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wystawa, na którą długo czekał nie tylko Kraków. „Wyspiański” w Gmachu Głównym Muzeum Narodowego w Krakowie to pierwsza taka ekspozycja w historii instytucji. Zaprezentowano na niej prawie 500 dzieł artysty, pochodzących wyłącznie z muzealnej kolekcji oraz depozyty.

W twórczości Stanisława Wyspiańskiego można błądzić, wciąż odkrywając ją na nowo. Wędrując przez poszczególne sale ekspozycji, odkrywamy kolejne oblicza mistrza – bo tak z pewnością trzeba o Wyspiańskim mówić.

Kuratorki wystawy – Danuta Godyń i Magdalena Laskowska przygotowały aż siedem rozdziałów, które ukazują zwiedzającym malarza, rysownika, grafika, designera, dramaturga, poetę, scenografa i reformatora teatru. To, że przygotowania do wystawy nie należały do najprostszych, podkreśla dyrektor MNK Andrzej Betlej.

– Czekaliśmy na tę wystawę, chociaż należy ona do trudnych. Jak można bowiem przedstawić tak wielką i różnorodną postać z dorobkiem, którego nie jesteśmy w stanie ogarnąć? – zastanawia się. – „Wyspiański” to chronologiczna narracja, pokazująca najważniejsze zjawiska w jego twórczości. To zadanie wymagało od nas podjęcia kilku decyzji, m.in. czasowej likwidacji Galerii Sztuki Polskiej XX wieku.

Sztuka wyboru

Danuta Godyń, kuratorka wystawy, wspomina, że najtrudniejszym etapem przygotowań do wystawy był sam wybór prac.

– Prowadziłyśmy kwerendy w muzeach, bibliotekach i archiwach, co poszerzało naszą wiedzę na temat obiektów znajdujących się w naszych zbiorach. Kolejnym etapem był ich wybór na wystawę. Z Magdaleną Laskowską musiałyśmy podzielić je w zespoły, które najlepiej opisałaby twórczość Wyspiańskiego – opowiada Godyń.

Śladami Wyspiańskiego

W pierwszej sali znalazły się pastelowe portrety rodzinne i autoportrety. Trochę dalej widzowie zobaczą łąkowe kwiaty i monumentalne postaci. To już projekty witraży i dekoracji malarskich, które zajmują sporo ekspozycyjnej przestrzeni. W muzealnej kolekcji znajduje się liczący ok. 150 obiektów zespół pastelowych projektów, kalek i przepróch do dekoracji kościoła oo. Franciszkanów w Krakowie.

– Chociaż zespół ten nie zawiera wszystkich zrealizowanych na ścianach kościoła pomysłów artysty, to jedyny taki zbiór w muzealnych kolekcjach w Polsce – mówi kuratorka wystawy, Magdalena Laskowska.

W kolejnych częściach wystawy zobaczymy projekty kostiumów i scenografii do dramatów „Bolesław Śmiały”, „Skałka”, „Akropolis” czy „Legenda”, książkowe wydania sztuk artysty i malowane przez niego portrety aktorów. Widzowie będą mieli okazję zobaczyć również kostium, w którym Helena Modrzejewska wystąpiła w tragedii „Protesilas i Laodamia”.

Idąc dalej, natrafimy na portrety krakowskich znajomych Wyspiańskiego. Zwieńczeniem ekspozycji są jaworowe meble do salonu i jadalni Żeleńskich, projekty świetlicy Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie, prace związane z Wystawą Jubileuszową TPSP w 1904 roku.

W osobnym miejscu pokazano wystrój Domu Towarzystwa Lekarskiego. Po raz pierwszy zaprezentowano również witraż „Apollo. System Kopernika”, który został odtworzony z użyciem szkieł podobnych do wykorzystanych w oryginale. Rekonstrukcją zniszczonego podczas II wojny światowej i odbudowanego w latach 70-tych dzieła zajęła się Pracownia i Muzeum Witrażu.

Dzieło o 343 cm wysokości i 146 cm szerokości składa się z 12 kwater i ogromnej ilości niewielkich rozmiarów szkieł. Jak mówił początkiem 2016 roku Piotr Ostrowski z Muzeum Witrażu, największym wyzwaniem w trakcie prac będzie dobór kolorystyczny.

– W technice witrażowej nie mamy tego, co klasyczni malarze. Oni mogą pomieszać dwa kolory i uzyskać trzeci, a my w tym przypadku musimy bazować na kolorach wytwarzanych w hucie. Musimy dokonać transformacji koloru z projektu na kolor dostępny w szkle – powiedział. Efektów tej transformacji na pewno przegapić nie można.

To jeszcze nie koniec

Jak poinformował Andrzej Betlej, muzeum na nowo dokonało zaszklenia pasteli Wyspiańskiego. Dawne szkło, pokryte folią odblaskową, ściemniało.

– Teraz nagle obrazy stały się jasne i świetliste. Ta wystawa to swego rodzaju szkic do tego, co po przebudowaniu Gmachu Głównego stanie się rzeczą stałą, czyli Galerii Wyspiańskiego. Obecna wystawa potrwa długo dzięki zastosowaniu odpowiedniego światła i nowym warunkom oprawy – opowiada.

Po zakończeniu ekspozycji w na drugim piętrze Gmachu Głównego, zaplanowano otwarcie magazynu studyjnego, gdzie nadal będzie można oglądać obrazy artysty.

Wystawę „Wyspiański” można oglądać do 20 stycznia 2019 roku.

News will be here