Wystarczy 6 mln zł na przystanki kolejowe?

Przystanek kolejowy fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Czy 6 mln złotych może wystarczyć na budowę czterech tymczasowych przystanków kolejowych na terenie Krakowa? PKP PLK stawiają wymagania: nawet prowizoryczne stacje muszą być przystosowane dla osób niepełnosprawnych.

Z inicjatywy radnego Dzielnicy IV Prądnik Biały Dariusza Partyki oraz aktywisty miejskiego Jakuba Łoginowa rada miasta podjęła uchwałę kierunkową zobowiązującą prezydenckich urzędników do budowy czterech tymczasowych przystanków kolejowych: Kraków-Olsza, Aleja Pokoju, Ulica Mogilska oraz Klimeckiego.

– Z początku założyliśmy, że koszt tymczasowej budowy będzie niższy i zamknie się w kwocie około trzech milionów złotych, ale ostatecznie w uchwale znalazł się zapis o sześciu milionach. Korekta wynikła z rozmów przeprowadzonych przez urzędników urzędu marszałkowskiego z prezesem Kolei Małopolskich – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Dariusz Partyka.

Kraków wyłoży pieniądze?

Czy miasto przeznaczy pieniądze na powstanie tymczasowych przystanków? Pieniądze nie są jeszcze zabezpieczone w budżecie. O przesunięciach kosztów muszą zadecydować ostatecznie radni.

Dariusz Partyka przekonuje, że budowa czterech przystanków powinna rozpocząć się jak najszybciej. Zaznacza jednak, że, w jego opinii, do sprawy sceptycznie podchodzi wiceprezydent Krakowa Tadeusz Trzmiel.

Zastępca Jacka Majchrowskiego zapewnia jednak, że nie pozostawił sprawy bez reakcji. – Wystąpiłem do PKP Polskich Linii Kolejowych o określenie warunków dla budowy przystanków tymczasowych. Wstępna, której dokonaliśmy, wykazuje, że jest to mało realne. Głównie musielibyśmy budować na nasypach 6-8 metrowych – podkreśla Trzmiel.

– W pierwszych rozmowach, które prowadziliśmy z PKP PLK, bo oni są właścicielem infrastruktury kolejowej, przedstawiciele firmy zastrzegli, że warunkiem bezwzględnym czy to dla przystanku tymczasowego, czy stałego, musi być dostępność dla osób niepełnosprawnych. Wiąże się to z budową schodów ruchomych albo wind. Wydawanie np. 6 milionów złotych na budowę czegoś tymczasowego, co później trzeba rozbierać, bo inaczej nie dostaniemy decyzji administracyjnej, nie jest chyba do końca uzasadnione – tłumaczy urzędnik.

PKP PLK: musi być dostępność dla osób niepełnosprawnych

Rację wiceprezydentowi przyznaje przedstawicielka PKP PLK. – Dotychczas nie było jeszcze oficjalnych wystąpień  do PLK w sprawie opinii budowy przez miasto tymczasowych przystanków wzdłuż małej i dużej obwodowej linii kolejowej w Krakowie. Budowa, zarówno tymczasowych, jak i docelowych przystanków wymaga spełnienia wszelkich wymogów bezpieczeństwa, uwzględniających obsługę osób o ograniczonych możliwościach poruszania się – zaznacza Dorota Szalacha z biura prasowego spółki kolejowej.

Czy w sytuacji, kiedy władze Krakowa nie zdecydują się na wyłożenie pieniędzy, sprawę finansowania przystanków może przejąć samorząd wojewódzki? Prawo tego nie zakazuje. Jakub Łoginow twierdzi, że do takiej sytuacji nie można dopuścić. – Kraków jest bogatym miastem i stać go na wyłożenie sześciu milionów z czteromiliardowego budżetu. Taki precedens mógłby spowodować, że np. podhalańskie gminy tworzące wspólnie z urzędem marszałkowskim przewozy słusznie czułyby się wykorzystane – komentuje Łoginow.