„Wystarczy wyjść na ulicę”, aby zobaczyć, jak działa MPO

Uroczystości 150 lat MPO w Krakowie fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

150 lat temu prezydent Józef Dietl oddelegował 50 pracowników do czyszczenia miasta. Szybko się okazało, że to za mało. Tak w skrócie wygląda geneza Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Krakowie. – Teraz to jedno z największych i najlepiej działających przedsiębiorstw w Polsce – uważa prezydent Jacek Majchrowski.

Jak zauważył prezydent Krakowa, nasze miasto za czasów panowania J. Dietla znajdowało się między Paryżem a… Słomnikami. – Kraków był brudny, dopiero aspirował do miana metropolii. Takim miastem na pewno był Lwów, a Kraków zaczynał się dźwigać. Kwestie czystości były jednymi z ważniejszych w tym okresie – przypomniał Majchrowski.

Dla Dietla zapewne estetyka była mniej ważna niż kwestie higieniczne. Wiadomo, że był lekarzem i szczególną uwagę przykładał do tego, aby ludność była zdrowa. Brud na ulicach był wrogiem zdrowia publicznego.

„Wystarczy wyjść na ulicę”

Wracając do teraźniejszości. Jacek Majchrowski chwali miejską spółkę. Twierdzi, że jest jedną z największych w Polsce, a do tego najlepszych. – Wystarczy wyjść na ulicę, aby się przekonać o jakości ich pracy – stwierdza prezydent.

– Trzeba też podkreślić, że to nie sprzęt, tylko ludzie – tysiąc pracowników, którzy codziennie od wczesnych godzin rannych do późnych nocnych dbają o czystość miasta. To nie tylko sprzątanie, ale też zastanowienie się, co zrobić z tym, co się zbierze – mówił Jacek Majchrowski.

Prezydent przypomniał też o inwestycjach z ostatnich lat – Lamusowni i sortowni odpadów, oraz o programach, które MPO stworzyło – obiór odpadów zielonych, tekstyliów czy zużytego sprzętu elektronicznego. Podczas uroczystości w sali obrad rady miasta 70 osób zostało odznaczonych przez Jacka Majchrowskiego.

News will be here