Zamówień jedzenia online wcale nie przybywa podczas zarazy

fot. Pixabay.com

Cały rynek gastronomiczny w sytuacji zagrożenia epidemicznego zwrócił się ku dostawom i składaniu zamówień przez Internet. Nie odnotowano jednak zwiększonej liczby zamówień, a wręcz przeciwnie.

– Na początku epidemii dostawy spadły o połowę, choć obecnie wracają do normy – mówi Tomasz, jeden z kurierów Glovo działający w Krakowie. – Otrzymaliśmy zalecenia, aby zachowywać ostrożność, ale nie ma konieczności używania środków dezynfekujących czy maseczek. Płatności odbywają się raczej online, a klienci nie muszą już składać podpisu przy dostawie – dodaje.

Tomasz zaznacza, że pizzerie także notują niższą liczbę zamówień z dowozów. – W każdej pizzerii z dowozem zamówienia spadły, dawniej w weekend obsługiwano 250 zamówień, teraz o ponad połowę mniej.



Wydawałoby się, że gdy większość osób zastosuje się do zaleceń i nie będzie wychodzić z domu, to nastąpi oblężenie na rynku zamówień jedzenia online, a tymczasem Artur, jeden z krakowskich kurierów Uber Eats twierdzi, że zamówień jest mniej. – Obecnie przeprowadzamy ok. 20 proc. mniej zamówień niż przed epidemią. Może to wynikać z tego, że ludzie zrobili zapasy i nie mają potrzeby niczego zamawiać. W ten weekend powinno być już lepiej.

Platformy do zamawiania jedzenia online wprowadzają promocje, aby wykorzystać nadarzającą się okazję. – W ostatnich dniach pojawiło się znacznie więcej dostaw. Nie zależy to jednak od tego, że wszyscy siedzą teraz w domach, tylko od tego, że Uber aktywował darmową dostawę ze wszystkich knajp – wyjaśnia Szymon, kurier Uber Eats.

Dostawa ostatnią deską ratunku

Piotr Kruszyński, prezes PizzaPortal.pl wyjaśnia, że platforma cały czas działa. – Obecna sytuacja w kraju nie przekłada się natomiast w sposób znaczący na liczbę zamówień za pomocą naszej platformy.

Lokale gastronomiczne starają się jednak uatrakcyjniać swoje menu. – W tym trudnym czasie nasi partnerzy poszerzają swoje oferty dań, prowadzą intensywne działania w social mediach oraz sprawniej dostarczają posiłki. Niektóre restauracje dołączają spersonalizowane listy do swoich klientów czy wybierają nietypowy rodzaj opakowania, tak aby zwiększyć liczbę zamawiających jedzenie – dodaje Kruszyński.

Anna Bielecka z serwisu Pyszne.pl również podkreśla, że niewiele się zmieniło od czasu epidemii. – Do tej pory nie zaobserwowaliśmy znaczącego wpływu zaistniałej sytuacji na liczbę zamówień. W ciągu ostatnich kilku dni natomiast obserwujemy wzrost zapytań o współpracę ze strony restauracji.

W okresie epidemii takie platformy jak Pyszne.pl, Glovo czy Uber Eats wprowadziły dostawę bezkontaktową. – Klienci mogą teraz odebrać swoje zamówienie z wybranego miejsca – spod drzwi czy przy bramie. Zrezygnowaliśmy też z konieczności zostawiania podpisu przez klientów u dostawcy. Zwracamy też baczną uwagę na higienę, dezynfekcję toreb, unikanie dotykania uchwytów i nie trzymanie ich za boki podczas przenoszenia – podaje biuro prasowe Glovo.


News will be here