Zatrzymał cię kontroler biletów? Możesz uciekać

Trybunał Konstytucyjny zakwestionował przepisy ustawy o prawie przewozowym. Według sędziów kontrolerzy biletów posiadali zbyt szerokie uprawienia. Prawnicy stwierdzili, że osoba, która będzie chciała uciec kontrolerowi, nie może być ukarana grzywną.

W środę sędziowie Trybunału Konstytucyjnego na wniosek Prokuratora Generalnego pochylili się nad ustawą o prawie przewozowym. Śledczy chcieli rozstrzygnięcia, czy wydanie polecenia podróżnemu przez kontrolerów jest zgodne z ustawą zasadniczą.

Teraz zgodnie z prawem kontroler może nakazać podróżnemu, który nie posiada lub… posiada ważny bilet, do czekania na przyjazd patrolu policji lub innych służb porządkowych. Zapis o konieczności oczekiwania na funkcjonariuszy państwowych budzi zastrzeżenia Prokuratora Generalnego.

Do tej pory osoba osoba, która nie chciała oczekiwać na policjantów, była karana grzywną. Na mocy przepisów ukaranie podróżnego grzywną było możliwe w każdym przypadku oddalenia się przez niego z miejsca kontroli, nawet gdy wydanie polecenia przez osobę sprawdzającą bilety było nieuzasadnione.

– Na podstawie tak ogólnie sformułowanego przepisu grzywną mogą być ukarani podróżni bezpodstawnie ujęci przez kontrolerów, a więc nawet ci, którzy nie naruszyli obowiązującego prawa – tłumaczą pracownicy Trybunału Konstytucyjnego.

Karanie grzywną to łamanie praw konstytucyjnych

– Karanie grzywną za każde niepodporządkowanie się poleceniu kontrolerów co do pozostania na miejscu nieproporcjonalnie ogranicza wolność osobistą obywateli – czytamy w uzasadnieniu wydanym przez przewodniczącego składu sędziowskiego TK Marka Kotlinowskiego. – Rodzi to niebezpieczeństwo nadużywania przez kontrolerów uprawnień i ich wykorzystania w celach innych niż ochrona praw majątkowych przewoźników – dodaje.

Sama Marszałek Sejmu Ewa Kopacz w piśmie do Trybunału Konstytucyjnego poprosiła o uznanie tego zapisu jako niezgodnego z ustawą zasadniczą. Według przedstawicielki Sejmu, zapis aktu prawnego w tym momencie powoduje, że interes przewoźników jest ważniejszy niż wolność osobista obywatela.

Jak jest w Krakowie?

Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, zapewnia, że kontrolerzy pracujący na rzecz spółki, zatrzymują tylko w uzasadnianych przypadkach i nikt nie utrudnia życia pasażerom.

– Kontrolerzy pracujący na zlecenie spółki stosują przepisy prawa przewozowego tylko do tych pasażerów, którzy nie posiadają ważnych biletów i nie okazują dokumentów tożsamości – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Gancarczyk. – Ich celem nie jest działanie na niekorzyść podróżujących. Czasami zdarza się, że pasażer, który nie może lub nie chce okazać ważnego biletu lub dokumentów potwierdzających jego tożsamość, jest zatrzymywany przez kontrolerów do chwili przyjazdu policji – dodaje przedstawiciel miejskiej spółki.

Do tej pory nikt z podróżnych nie wniósł powództwa przeciwko MPK. – Zdarzają się przypadki odpychania kontrolerów w celu ucieczki. Sprawdzający bilety mogą i stosują wtedy metody blokowania drzwi pojazdów lub zatrzymują osobę na przystanku do czasu przyjazdu funkcjonariuszy policji – wyjaśnia Marek Gancarczyk.