Beniaminek I ligi rozegra przynajmniej dwa najbliższe mecze. Siatkarze dostali jedną zaległą pensję.
Od początku sezonu pod górkę
Po awansie Hutnika na zaplecze ekstraklasy, klub boryka się z problemami finansowymi. Z tego powodu został między innymi przełożony mecz pierwszej kolejki w Nysie (został już rozegrany). Drużyna rozgrywała kolejne spotkania, ale sytuacja nie poprawiała się. W końcu zawodnicy wydali oświadczenie, że od kilku miesięcy nie dostają wypłat, nie mają za co żyć i rozpoczynają protest.
Między innymi z tego powodu nie odbył się mecz ostatniej kolejki w Siedlcach, choć sprawa tamtego spotkania jest bardziej skomplikowana, bo gospodarze zmienili termin zawodów. Zarząd Hutnika uznał, że zrobili to za późno i nie zgodził się. Decyzję w tej sprawie podejmie Polski Związek Piłki Siatkowej.
Sytuacja wciąż jest trudna
W środę o godzinie 18 Hutnik ma zagrać przed własną publicznością z Wartą Zawiercie. Zawodnicy zapowiadają, że wyjdą na parkiet. – Sytuacja minimalnie się poprawiła – mówi libero Karol Galiński.
Kapitan, atakujący Krzysztof Ferek poinformował nas, że zawodnicy otrzymali jedną zaległą pensję. – Na jakiś czas zmniejszy to nasze problemy, będziemy mieli za co żyć. Zagramy dziś, bo szkoda naszych wcześniejszych wysiłków – mówi 28-letni zawodnik.
Wszystko wskazuje na to, że Hutnik pojedzie również na mecz weekendowy do Kęt. Pieniędzy w klubie jest jednak na tyle mało, że wciąż nie można wykluczyć wycofania z rozgrywek W sześciu meczach krakowianie wywalczyli tylko pięć punktów i zajmują 12. miejsce.
AZS AGH Kraków zagra w środę w Spale z SMS-em.