Zbadają poziom zadowolenia z życia w Krakowie

Michał Chrzanowski fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Przez cały czerwiec wybrana grupa 1100 mieszkańców Krakowa odpowie na blisko 100 pytań dotyczących działań miasta. Ma to dać odpowiedź, czy radni wraz z prezydentem dobrze wykonują swoją pracę i czy jej wyniki spotykają się z uznaniem.

–  Kraków powinien się dopracować takiego narzędzia, które w sposób dosłowny pokaże stanowisko mieszkańców w różnych sprawach i ich sugestie dotyczące zmian w mieście. Jest to również tańsza forma pytania krakowian o zdanie niż referenda – zaznacza Bogusław Kośmider, przewodniczący rady miasta i jeden z inicjatorów stworzenia Barometru Krakowskiego.

Dmuchać na zimne

Michał Chrzanowski z firmy INQUISIO, która przygotowała założenia Barometru, twierdzi, że to narzędzie odpowiadające na zapotrzebowanie mieszkańców. – Krakowianie chcą wpływać na funkcjonowania miasta i mieć możliwość wypowiedzenia się na pewne sprawy – uważa Chrzanowski.

Atutem badania ma być również wczesne diagnozowanie punktów zapalnych, aby można było wcześniej na nie reagować. – Z drugiej strony Barometr pokaże, jak mieszkańcy ufają władzom. Jest także formą komunikacji z krakowianami oraz ośrodkami naukowymi. Dzięki temu można sprawdzić, co faktycznie ludzie myślą na dany temat – dodaje Chrzanowski.

Ważni studenci

Badanie będzie się składać z kluczowych elementów. Oprócz wymienionego już sprawdzenia poziomu zaufania do władz miejskich oraz preferencji krakowian, magistrat dowie się, czy obywatele czują się doinformowani i zadowoleni z życia w Krakowie oraz jak wygląda ich hierarchia potrzeb.

Oprócz losowo wybranych mieszkańców, przy każdym badaniu, władze będą chciały poznać preferencje wyznaczonej grupy społecznej. Na pierwszy ogień idą studenci, później osoby w podeszłym wieku oraz niepełnosprawni. –  Studenci są bardzo ważni, bo działają na korzyść gospodarki i klimatu miasta. To trudna do badania grupa, ponieważ zazwyczaj jej przedstawicieli jest mało w ogólnej próbie – tłumaczy Chrzanowski.

Ankieterzy będą więc odwiedzać krakowskie akademiki. Jak podkreślają twórcy Barometru, warto poznać zdanie żaków, ponieważ to pierwsza grupa, która bardzo łatwo może opuścić miasto, jeśli to nie będzie się im podobać.

Na początku raz na rok

Na razie badania będą przeprowadzane raz do roku. Jak tłumaczy Bogusław Kośmider, projekt rusza i „od czegoś trzeba zacząć”.  Ważne jest również to, że przepytywani nie będą jedynie obywatelami zameldowanymi w mieście. Dowiemy się więc, jak ludzie niezameldowani patrzą na Kraków i czy płacą podatki – dodaje Michał Chrzanowski.

Drogie, ale dobre

Warto zaznaczyć, że metodologia da wiarygodne wyniki. Próba mieszkańców wynosić 1100 osób wcześniej wylosowanych (metodą Kisha), które odpowiedzą bezpośrednio ankieterowi na ponad 90 pytań zamkniętych. Taką formę uzyskiwania wyników chwali profesor Jarosław Górniak z Uniwersytetu Jagiellońskiego, bowiem błąd będzie wynosił ok. 3%.

– Warto robić droższe, ale lepsze badania, które dadzą nam wartościowe wyniki. Po co nam zniekształcone wyniki? Jako podatnik i mieszkaniec miasta jestem przeciwnikiem badań tanich, bo to marnotrawstwo pieniędzy – przekonywał twórca i kierownik Centrum Ewaluacji i Analiz Polityk Publicznych UJ.

Barometr Krakowski to przedwyborcza obietnica radnych Platformy Obywatelskiej. Można ją zapisać na poczet wykonanych. Kosztować będzie ok. 150 tys. złotych.