Filharmonia Krakowska rozpoczyna 74. sezon artystyczny. Kolejne miesiące upłyną nie tylko pod znakiem koncertów, ale i prac remontowych. Wśród nich znalazły się przede wszystkim: poprawa warunków akustycznych, przebudowa sceny i widowni oraz remont garderób dla orkiestry, chóru i solistów.
Dzięki temu obiekt ma zyskać prawie 1,2 tys. mkw. dodatkowej powierzchni. Kumulacja prac nastąpi jednak w 2019 roku, tuż przed rozpoczęciem jubileuszowego, 75. sezonu. Potrwają one od czerwca do września, a pod koniec listopada krakowianie będą mogli wejść do odnowionego budynku.
Wszystko przez tramwaje
Według zapowiedzi, remont ma nie być zbyt uciążliwy dla publiczności i pracowników instytucji kultury.
– Wszystkie prace zostały przemyślane tak, aby wszystkie planowane koncerty odbywały się w naszej sali bez zakłóceń – mówił podczas konferencji prasowej inaugurującej nowy sezon Bogdan Tosza, dyrektor Filharmonii Krakowskiej.
Po metamorfozie z pewnością zmienią się warunki w sali. Budynek znajduje się w końcu przy jednym z najbardziej ruchliwych węzłów tramwajowych. Przez to dochodzące z zewnątrz drgania nieraz zakłócały odbywające się tu koncerty. Do tego obiekt nie spełnia już wymogów przeciwpożarowych.
Całkowity koszt to prawie 24,5 mln zł, z czego 14,7 mln zł pochodzi z funduszy europejskich.
Najpierw remont, a później przeprowadzka
Instytucja będzie korzystać z wyremontowanego budynku przez kilka lat. Najprawdopodobniej w 2024 roku nastąpi otwarcie oczekiwanego od długiego czasu Centrum Muzyki przy bulwarze Kurlandzkim. W tym kontekście wciąż pojawiają się pytania, jaki jest sens modernizacji budynku przy ul. Zwierzynieckiej.
– Zawsze będę powtarzał: remont to dobra decyzja. Środków nie można było przekazać na budowę kompleksu na Grzegórzkach. Nie było takiej możliwości po dyrektywie Unii Europejskiej, która zablokowała finansowanie nowych obiektów kulturalnych – tłumaczy Bogdan Tosza. – Była natomiast możliwość uzyskania środków finansowych na remont istniejącego obiektu.
Co dalej z budynkiem przy Zwierzynieckiej?
Dodaje, że muzyczny kompleks powstanie dopiero za kilka lat, a Filharmonia musi w tym czasie funkcjonować.
I tutaj pojawia się kolejna kwestia. Co stanie się z zabytkowym budynkiem przy Zwierzynieckiej po przeprowadzce? Jego właścicielem jest krakowska kuria. Gmach został ukończony w 1931 roku jako Dom Katolicki. Głównym inicjatorem budowy był kard. Adam Sapieha.
– Mam deklarację poprzedniego metropolity, Stanisława Dziwisza, że nie zmieni się kulturalna funkcja budynku. Jaka będzie jego przyszłość? Nie mamy na to do końca wpływu – podkreśla Tosza.
Czas na finał
Pod koniec listopada nastąpi rozstrzygnięcie konkursu na projekt architektoniczny przyszłego Centrum Muzyki. Jak podkreśla Kazimierz Barczyk, przewodniczący Komitetu Honorowego Budowy Centrum Muzyki w Krakowie, „mogły do niego przystąpić wyłącznie zespoły, które wykazały się wielkimi osiągnięciami”.
– Mamy nadzieję, że powstanie architektoniczna ikona Krakowa – przyznaje. Dodał, że 3 grudnia poznamy zwycięzcę konkursu.
W nowy sezon z przytupem
Na razie jednak warto skupić się również na artystycznych propozycjach Filharmonii. A na ich brak z pewnością narzekać nie można. Inauguracja nowego sezonu nastąpi już w najbliższy piątek, o godzinie 19.30. Zabrzmi I Koncert Fortepianowy Piotra Czajkowskiego, podczas którego zagra pianista Nikolai Demidenko – juror międzynarodowych konkursów pianistycznych i interpretator dzieł rosyjskich kompozytorów. W ten sposób Filharmonia chce oddać hołd Czajkowskiemu w 125. rocznicę śmierci.
Koncertu będzie można wysłuchać również w sobotę. Orkiestrę i Chór Filharmonii Krakowskiej poprowadzi Charles Olivieri-Munroe – dyrektor artystyczny instytucji.
Wydarzenie otworzy „Polonia” Andrzeja Panufnika, a zakończy symfoniczne oratorium „Prorok Izajasz” Aleksandra Tansamana. Warto podkreślić, że dzieło to można usłyszeć niezwykle rzadko. Jego partutury nie wydano drukiem – w związku z tym, muzycy będą ją wykonywać z napisanej ręcznie wersji.
– Utwór ten jest nieco eksperymentalny. Dla mnie to odkrywanie nowego muzycznego języka. To jeden z polskich kompozytorów, których twórczość była prawdziwie międzynarodowa – mówi Charles Olivieri-Munroe.
Pod znakiem niepodległości
Władze Filharmonii podkreślały również, że ten sezon jest szczególny z wielu powodów. Jednym z nich jest 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Instytucja zainauguruje z tej okazji program „100 na 100. Muzyczne dekady wolności”, przygotowany przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne.
Zakłada wykonanie 100 najważniejszych utworów polskich kompozytorów m.in. Szymanowskiego, Lutosławskiego, Góreckiego czy Pendereckiego.
– Rozpłynie się on po Polsce i świecie. Dotrze aż do Tokio. W Krakowie odbędą się „Koncert fortepianowy a-moll Ignacego Jana Paderewskiego” w wykonaniu Kevina Kennera i „Stabat Mater Karola Szymanowskiego” – mówi Bogdan Tosza.
Koncert rozpocznie kompozycja „Fanfara” napisana przez Krzysztofa Pendereckiego z okazji rocznicy odzyskania niepodległości.
W nowym sezonie nie zabraknie wybitnych dyrygentów. Wśród nich znajdą się Gabriel Chmura, Antoni Wit, Krzysztof Penderecki, Jerzy Maksymiuk czy Tomasz Strugała.