ZIKiT chciał kupić sobie nowe samochody, ale zabrakło im 2 tys. zł

fot. Marek Marszałek

Miejscy urzędnicy próbowali zakupić sobie samochody. Jednak oferta przekroczyła zakładany budżet o dwa tysiące i została odrzucona.

We flocie Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu znajduje się 49 samochodów. Wykorzystywane są do przewożenia kadry kierowniczej urzędu, poczty wewnętrznej oraz służą inspektorom do wykonywania zadań służbowych. Średnio w roku koszty paliwa, serwisu, mycia oraz licencji na nawigacje wynoszą przeszło 470 tysięcy złotych.

Najstarsze samochody mają już po 13 lat i miały być w tym roku wymienione. Cztery auta to skody fabie mające na liczniku odpowiednio 180 tys., 205 tys., 215 tys. oraz 286 tysięcy kilometrów. Do likwidacji ma pójść także chevrolet spark z 2006 roku (przebieg 103 tys. km) z powodu korozji samochodu.

Ogłoszony w czerwcu przetarg na dostawę nowych pięciu pojazdów został unieważniony. ZIKiT zarezerwował w rocznym planie finansowym 320 tysięcy złotych na zakupy. Najtańsza oferta z firmy ToyoCar była o dwa tysiące złotych wyższa, niż planowali przeznaczyć urzędnicy.

Dyrektor i wicedyrektorzy z kierowcami

W ZIKiT z usług kierowców korzystają dyrektor naczelny Andrzej Mikołajewski oraz trzech jego zastępców: Iwona Król – wicedyrektor ds. inwestycji, Paweł Sularz – ds. obsługi, Anna Małecka – wicedyrektor ds. ekonomicznych.

– Jeden z kierowców jest do dyspozycji dyrektora, a w zakresie obowiązków dwóch pozostałych znajduje się transport zastępców dyrektora, dostarczanie i przemieszczanie poczty zewnętrznej i wewnętrznej oraz wykonywanie kursów zleconych przez zespół administracji lub inne komórki organizacyjne ZIKiT-u – mówi Michał Pyclik, rzecznik prasowy urzędu.