Złoto oddala się od Comarch Cracovii

Kolejne MP oddala się od Comarch Cracovii fot. LoveKraków.pl

Obrońcy mistrzowskiego tytułu przegrali drugi mecz finałowy z GKS-em Tychy. Jeżeli nie chcą, by rywale ze Śląska świętowali na ich lodowisku, muszą wygrać co najmniej jeden mecz przed własną publicznością. Oczywiście w zespole Rudolfa Rohaczka  wciąż jest wiara w końcowy sukces.

– Oba mecze były bardzo podobne. Gdy dochodzimy do korzystnego wyniku, bezsensownie faulujemy i się osłabiamy. W Krakowie takie sytuacje nie mogę się powtarzać. Musimy grać równo przez 60 minut – ocenia trener Comarch Cracovii.

W środę wynik otworzył Mateusz Bepierszcz, któremu Wydział Gier i Dyscypliny anulował karę meczu nałożoną przez sędziów pierwszego meczu. Po pierwszej tercji prowadzili jednak krakowianie, a gole zdobyli Petr Kalus i Filip Drzewiecki. Po przerwie lepiej zagrali tyszanie i wyszli na prowadzenie 3:2. W ostatniej tercji Cracovia chciała odrobić straty, ale decydujący cios zadali gospodarze.

Teraz Pasy podejmą GKS u siebie. Spotkania zostaną rozegrane w sobotę (godzina 18.30) i niedzielę (godzina 16.30).

GKS Tychy – Comarch Cracovia 4:2 (1:2, 2:0, 1:0)

Bramki: Bepierszcz (7.), Pociecha (29.), Rzeszutko (32., 53.) – Kalus (10.), Drzewiecki (20.).

W rywalizacji do czterech zwycięstw: 2:0 dla GKS-u


News will be here