ZZM testuje kosiarkę na pilota. Przyda się tam, gdzie nie wjedzie traktor

fot. Zarząd Zieleni Miejskiej

Zarząd Zieleni Miejskiej testował w piątek na Łąkach Nowohuckich zdalnie sterowaną kosiarkę. Taki sprzęt mógłby się jednostce przydać np. na terenach podmokłych albo na stromych zboczach czy kopcach – wszędzie tam, gdzie nie powinien wjeżdżać ciężki traktor i gdzie trudno się pracuje ręcznymi kosiarkami.

Nie jest to pierwsza próba z tego rodzaju urządzeniem. Pierwszą samojezdną kosiarkę ZZM sprawdzał już dwa lata temu – na krótko po tym, jak jeden z podwykonawców wjechał na Kopiec Wandy ciężkim sprzętem, powodując przy tym uszkodzenia.

Skuteczna, a nie niszczy

Jak mówi Mateusz Nędza z ZZM, jednostka często testuje różne urządzenia, by w praktyce sprawdzić ich użyteczność w krakowskich warunkach. Jak dotąd jednak, nie kupiła na własność żadnej zdalnie sterowanej kosiarki.

A takie urządzenie ma duże możliwości. Z jednej strony porusza się na gąsienicach, co pozwala mu dotrzeć w niedostępne miejsca. Z drugiej – jest lekkie, dzięki czemu nie powoduje szkód.

Testowana kosiarka ma zasięg do 150 metrów od pilota, choć w praktyce osoba obsługująca jest zwykle bliżej, szczególnie jeśli nie zna wystarczająco koszonego terenu. W wysokiej trawie mogą czekać różne niespodzianki, choćby kamienie czy wyrzucone przez ludzi odpady.

Nie ostatnia

W najbliższym czasie ZZM będzie testował jeszcze inne urządzenie, tym razem cięższe od sprawdzanego dziś. W przeciwieństwie do tej z dzisiejszej próby, kosiarka będzie miała pojemnik do zbierania trawy. – Można też dołożyć do niej inne końcówki, przez co jest bardziej wielofunkcyjna. Można ją np. wykorzystać przy zwykłym zbieraniu liści czy przy czyszczeniu alejek w parkach – mówi Mateusz Nędza.

Na razie ZZM nie precyzuje, kiedy zamierza podjąć decyzje o ewentualnych zakupach i ile zamierza wydać na to pieniędzy.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Nowa Huta
News will be here