Rozpalona koza na rogu al. Focha i dron unoszący się nad jej kominem. To eksperyment, który miał udowodnić krakowianom, że da się sprawdzić za pomocą latającego urządzenia z podpiętymi czujnikami, co aktualnie jest spalane. Fachowcy spalili więc trzy rodzaje paliw: węgiel, drewno i lakierowane płyty drewniane. Czujnik podwieszony pod drona za każdym razem był w stanie pokazać, jakie konkretnie substancje unoszą się wraz z dymem do atmosfery.
fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl