Tym razem pełną salę zespół ten zebrał w klubie Studio. Trio zaprezentowało wszystkie znane fanom piosenki, a dodatkowo uroczyło krakowską publikę dwoma nowymi utworami. O tym, czy słuchacze byli zadowoleni z występu świadczy aż sześć bisów.
Jednak Domowe Melodie, jak sama nazwa sugeruje, najlepiej słuchać w miejscach kameralnych, gdzie widzowie są blisko artystów i dochodzi do pewnej interakcji. I tak, gdy na koncercie zorganizowanym w Forum Przestrzenie Stanisław dostał kilka ofert matrymonialnych, tak w większym klubie już o tym mowy nie było. Odbiło się także na braku klimatu na początku koncertu, ale z biegiem czasu i historii zapisanych w utworach, runęły wszelkie bariery. Publiczność bawiła się razem z Justyną, Staszkiem i Kubą, którzy jak zwykle wystąpili w piżamach i opowiadali o Grażce, Zbyszku, Bule (trzy razy!) oraz o tym, co jest „Tu i teraz”.
Zespołowi nie można odmówić wyczucia. Kiedy należy coś podkreślić, Justyna potrafiła uderzyć w klawisze pianina („Buła”), a raz muskać je delikatnie, śpiewając liryczną piosenkę „Tato”.
Koncert trwał ponad półtorej godziny, nie było osoby niezadowolonej z występu. Słuchacze wychodzili z klubu z zadowolonymi minami. Również artystom się podobało, bowiem na ich profilu na Facebooku pojawił się wpis: „Ciężko napisać cokolwiek po takim wieczorze. Dziękujemy, jesteśmy wzruszeni. Zasnąć chyba rady nie damy”.
fot. Klaudia Kot/LoveKraków.pl