Krakowscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który wywołał fałszywy alarm bombowy.
Na początku minionego tygodnia na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który poinformował dyspozytora, że na osiedlu Widok, w okolicach sklepu, znajduje się bomba. Rozmówca szybko się rozłączył i nie podał ani swoich danych, ani skąd wszedł w posiadanie takiej informacji.
O rozmowie natychmiast poinformowano policję. Policjanci szybko sprawdzili osiedle i nie potwierdzili zagrożenia, ale też namierzyli zgłaszającego. Jak się okazało, był to 27-letni mieszkaniec Krakowa, przebywający w okolicy, w której miał znajdować się niebezpieczny ładunek. W momencie spotkania z funkcjonariuszami miał 3,5 promila alkoholu w organizmie. Jak wyjaśnił policjantom, całe zamieszanie było wynikiem głupiego żartu.
Gdy wytrzeźwiał, zrozumiał, że żarty się skończyły. W prokuraturze usłyszał zarzut fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu, za co grozi kara więzienia od 6 miesięcy do 8 lat. Prokurator zastosował wobec mężczyzny policyjny dozór.
