Andrzej Kulig: To miasto kategorii „B”, a my wszędzie chcemy Krakowa kategorii „A”

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

– Wiem dobrze, że do rozwiązywania problemów konieczne jest bycie numerem jeden – mówił dziś kandydat na prezydenta Andrzej Kulig z komitetu Ku Przyszłości.

– W piątek został utworzony Komitet Wyborczy Wyborców Andrzeja Kuliga Ku Przyszłości. To określenie "ku przyszłości" jest dla mnie bardzo ważne. Zbyt często zatapiamy się w rozważaniach dotyczących teraźniejszości i bliższej przyszłości, ale za mało myślimy o przyszłości. Tymczasem całe moje życie zawodowe to spotkania dotyczące tego, co zrobić w przyszłości. Nie mówimy o tym co zostało źle zrobione, ale co zrobić, żeby poprawić funkcjonowanie nas wszystkich – powiedział podczas konferencji prasowej kandydat na prezydenta Krakowa Andrzej Kulig.

Bez partii politycznych


Stwierdził, że działania jego komitetu będą ukierunkowane na mieszkańców, którzy jego zdaniem są podstawą funkcjonowania miasta. – Kraków to nie jest projekt partyjny – podkreślił. Mówił, że w trakcie spotkań otrzymuje od mieszkańców pytania o przynależność polityczną. Po usłyszeniu odpowiedzi, że jest niezależny dopiero zyskuje zaufanie wśród rozmówców, którzy zaczynają dzielić się z nim swoimi przemyśleniami.

– Mimo że jestem otwarty na wszystkich mieszkańców, nigdy nie patrzę na ich poglądy polityczne, religijne czy jakieś inne. Oni są dla mnie przede wszystkim mieszkańcami ze swoimi potrzebami i problemami – dodawał Andrzej Kulig.

Kraków to nie tylko centrum



W rozmowie z dziennikarzami powiedział, że nie będzie chciał się skupiać tylko na centrum miasta. – Mam wrażenie, że rozwiązując globalne problemy miasta bardzo często nie pytaliśmy się o to, jak ono odbiera czy czego potrzebuje. Przekonałem się o tym po ośmiu latach jako zastępca prezydenta, że dużo łatwiej rozwiązuje się pewne problemy, kiedy bezpośrednio rozmawia się z mieszkańcami – zaznaczył.

– Obrzeża to bardzo ważny element naszego miasta. Niestety żyjąc w centrum nie trafiamy do takich miejsc, które jeszcze niedawno były wsiami, jak chociażby Wróżenice, Kościelniki, Wolica i tak dalej. Zatrzymujemy się najdalej na Mogile, a tymczasem tam rzeczywiście jest inne miasto. To miasto kategorii „B”, a my chcielibyśmy, aby wszędzie miało kategorię „A”. Każdy ma prawo do prostych dróg, chodników, miejsc kultury, żłobków i wygodnych nowoczesnych szkół – podkreślił Andrzej Kulig.

Kraków to nie projekt badawczy czy biznesowy

Polityk stwierdził, że Krakowa nie można traktować jako projektu biznesowego, rodzinnego czy korporacyjnego. – Spojrzenie biznesu jest zawsze jednokierunkowe. Gdyby nie biznes, małe i średnie przedsiębiorstwa, to nasze miasto nie znajdowałoby się w tym miejscu, w którym jest. Ale trzeba pamiętać, że biznes, podobnie jak miasto jest tworzony dla mieszkańców, a nie odwrotnie – tłumaczył.

– Trzeba pamiętać, że Kraków to nie projekt badawczy. To nie czas na utwierdzanie lub zaprzeczanie hipotezom badawczym. To miasto, które żyje, funkcjonuje i które trzeba systematycznie zmieniać, ale ku przyszłości. Dlatego dla mnie kluczową rzeczą jest przede wszystkim zastosowanie w praktyce rzeczy, które miałem okazje dotknąć w trakcie swego funkcjonowania w mieście – mówił.

Prezydent i radni



– Wiem dobrze, że do rozwiązywania problemów konieczne jest bycie numerem jeden. To tylko prezydent wraz ze swoimi radnymi może rozwiązać wszystkie fundamentalne problemy miasta – przekonywał Andrzej Kulig.

Poinformował, że wkrótce będzie prezentował swoich kandydatów na radnych, którzy przez sztab Andrzeja Kuliga są określani „ligą Kuliga”. W trakcie konferencji obecni byli dotychczasowi radni: były przewodniczący dzielnicy Nowa Huta, a dziś szef komisji sportu Stanisław Moryc czy dawny szef małopolskich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej Kazimierz Chrzanowski.

– Kandydatów będziemy przedstawiać w każdym okręgu wyborczym. Dziś mogę powiedzieć, że są to ludzie zawsze blisko człowieka. To był klucz doboru tych osób na listy – podkreślił.