News LoveKraków.pl

Arogancja czy nadużycie? Wojewódzka konserwator żąda przeprosin, radni zaskoczeni

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wojewódzka konserwator zabytków chce przeprosin od miejskich radnych. To pokłosie ostatniego incydentu z jej udziałem. Pismo w tej sprawie otrzymał już przewodniczący rady miasta Jakub Kosek.

„Proszę o publiczne przeprosiny i sprostowanie informacji podawanych przed radnych w środkach masowego przekazu. W przypadku braku zaprzestania pomówień, Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków zostanie zmuszony do powiadomienia organów ścigania” – napisała Katarzyna Urbańska.

Przypomnijmy, 19 marca podczas posiedzenia komisji kultury, nie odpowiadając na pytania radnych z sprawie przyszłości zabytkowego gmachu PKO, wojewódzka konserwator zabytków opuściła posiedzenie.

Więcej:

W przesłanym do urzędu miasta dokumencie, Urbańska twierdzi, że była „przepytywana przez radnych. Jak pisze, „radni próbowali uzyskać informacje, na temat postępowania administracyjnego (inwestycja przy ul. Wielopole19-21), które nie dotyczyło działalności jednostek samorządu terytorialnego”.

Dalej w liście podkreśla, „że radni bez znajomości dokumentacji projektowej i konserwatorskiej rozpowszechniają za pośrednictwem środków masowego przekazu, fałszywe informacje związane z rzekomymi kontrowersjami jakie budzi omawiana podczas komisji inwestycja”. Podkreśla, że „rozpowszechniane informacje wpływają zasadniczo na obniżenie poziomu zaufania wobec organu administracji rządowej”. Podaje, że może to stanowić zniesławienie w myśl artykułu kodeksu karnego.

Spór o przeprosiny po ostentacyjnym wyjściu z komisji

Radna Aleksandra Owca z partii Razem zawróciła uwagę na potrzebę ustosunkowania się do tego pisma. – W mojej ocenie jako osoby, która zabierała głos na ostatniej komisji kultury, nie widzę podstaw do tego, żeby kierować publicznie przeprosiny ze strony komisji – mówiła.

Zwróciła się do przewodniczącej komisji kultury, Magdaleny Mazurkiewicz (KO) z prośbą o informacje, jakie kroki zostały podjęte w tej sprawie. – Wydaje mi się, że zasadnym byłoby podjąć jakiś rodzaj dialogu z panią konserwator. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie mamy możliwości uzyskiwania informacji dotyczących zakresu kompetencji małopolskiej konserwator zabytków. Jeśli pani Katarzyna Urbańska nie będzie chciała się z nami osobiście spotykać, to musimy wypracować jakiś system przekazywania informacji – zaznaczyła.

Również Agnieszka Paderewska z PiS przyznała, że jest zaskoczona treścią pisma, które wpłynęło do urzędu. – Uważam, że to nam należą się przeprosiny, ponieważ zachowanie pani konserwator było bardzo aroganckie i niestosowne – oceniła. Zwróciła się do obecnego na komisji Jakuba Koska, z pytaniem, „czy w tej sprawie, przewodniczący rady miasta weźmie radnych w obronę”?

– Jak tylko przesłucham nagranie z tej komisji [w dniu 19 marca – przyp. red.] to się ustosunkuję do tego. Pani konserwator niezależnie od pisma, które wystosowała ma też swoje uwagi co do pracy komisji, które mogą być prawdziwe albo nie. Muszę odsłuchać materiał – odpowiedział Kosek.