Wpadł w ręce policji pirotechnik, który pod Krakowem miał laboratorium produkujące materiały wybuchowe. Wykryto arsenał broni i amunicji.
Akcję w Małopolsce przeprowadzili kryminalni z opolskiego Centralnego Biura Policji BŚP. Zatrzymali 31-latka, który zajmował się produkcją urządzeń wybuchowych. Funkcjonariusze znaleźli u niego ponad milion złotych w gotówce.
W magazynie, w którym było laboratorium, policjanci natrafili na sześć litrów niebezpiecznej substancji chemicznej w trakcie elektrolizy oraz substancje do produkcji materiałów wybuchowych.
Zabezpieczono także materiały wybuchowe w postaci tetrazotanu erytrotolu (ETN) oraz nadtlenek utropiny (HMTD). Wezwano pirotechników ze specjalistycznym sprzętem.
Biegły z zakresu chemii oraz badań urządzeń i materiałów wybuchowych wspólnie z pirotechnikami wstępnie ocenili zabezpieczone substancje, jako bardzo niebezpieczne materiały wybuchowe zagrażające życiu i zdrowiu.
Pirotechnicy za pomocą specjalistycznego sprzętu, przeprowadzili neutralizację najbardziej wrażliwego materiału wybuchowego. Kolejne zabezpieczone materiały zostały zdetonowane na poligonie.
Przeszukania w całej Małopolsce
Potem policjanci z udziałem krakowskich kontrterrorystów przeszukali kilka posesji w Małopolsce. Znaleźli 27 sztuk broni palnej, ponad 2200 sztuk amunicji, kilkanaście kilogramów materiałów wybuchowych, urządzenia do zdalnej detonacji i 67 zapalników.
31-latek w prokuraturze usłyszał zarzuty dotyczące nielegalnego wytwarzania materiałów wybuchowych oraz posiadanie broni palnej i amunicji bez wymaganego pozwolenia. Grozi za to do 10 lat. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.