Jak mówi Dawid Gleń, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego awaria systemów informatycznych nastąpiła w poniedziałek. – Mamy do czynienia najprawdopodobniej z atakiem hakerskim. Nasze służby informatyczne zareagowały natychmiastowo, zabezpieczając to, co jest – podkreśla.

Urząd poinformował policję

Informację o ataku hakerskim w urzędzie otrzymała również komenda wojewódzka policji. – Wydział do spraw zwalczania cyberprzestępczości otrzymał informację, jak to wszystko wyglądało. Poinstruowaliśmy pracowników urzędu, co w pierwszej kolejności powinni zabezpieczyć i jakie dane nas będą interesować. Z tego co wiem, to dziś urzędnicy pracują nad tym zagadnieniem – mówi Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Funkcjonariusz dodaje, że „nie ma jeszcze formalnego zgłoszenia dotyczącego ewentualnego przestępstwa”. – Zebrane materiały będziemy dopiero oceniać. Nie wykluczone, że mogło dojść do przestępstwa związanego z ochroną informacji – podkreśla.

Bez dostępu do dokumentów

Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że hakerzy mieli zażądać okupu za ponowny dostęp do zaszyfrowanych dokumentów. Przedstawiciel urzędu marszałkowskiego mówi, że nie może potwierdzić tych rewelacji. – Elektroniczny system obiegu dokumentów został wyłączony, aby sprawdzić, gdzie pojawiły się problem. Jednak wszystkie dokumenty mamy również w wersjach papierowych – zaznacza.

Na ten konkretny temat nie chce rozmawiać policja. – Na tym etapie nie będziemy informować o wszystkich szczegółach – mówi Sebastian Gleń.