Zobaczyć gmach MNK w pełnej okazałości to w zasadzie rzadkość. Problem ten nie dotyczy już sąsiadującej z nim „Cracovii”, w której instytucja planuje w przyszłości utworzyć muzeum architektury i designu. Fasada dawnego hotelu w ubiegłym roku ukazała się krakowianom w pełnej krasie. Dyrekcja muzeum zdecydowała nie przedłużać umowy z firmą odpowiadającą za wielkoformatowe reklamy umieszczane na budynku.
Jeśli chodzi o banery na wspomnianych obiektach, to ważna jest zasadnicza różnica – „Cracovia” służyła za przestrzeń dla reklam komercyjnych, natomiast na gmachu prezentowane są wyłącznie reklamy wystaw organizowanych przez instytucję. Obecnie na fasadzie znajdują się trzy siatki reklamowe.
Nie zmienia to jednak faktu, że budynek można trochę „odsłonić”, na co zwraca uwagę ŁADny Kraków. Inicjatywa działa na rzecz poprawy estetyki w naszym mieście i kontroluje prace nad uchwałą krajobrazową.
„Chaotycznie oklejone pudło”
– Oczywiście chciałbym, by tak monumentalny i ciekawy budynek jak Gmach Główny MNK prezentował się bez reklam. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że muzeum chce informować o swoich wystawach. Trudno jednak zaakceptować obecną formę reklamy – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Jakub Pogorzelski z ŁADnego Krakowa.
Pogorzelski zwraca uwagę, że sporej wielkości banery na Gmachu Głównym zasłaniają najważniejsze detale architektoniczne.
– Budynek wygląda jak chaotycznie oklejone pudło. W sierpniu korespondowałem z MNK i sugerowałem rozwiązanie kompromisowe. Mniej nośników, w mniejszym formacie i bez zasłaniania podcieni czy płaskorzeźb. Muzeum obiecało rozpatrzyć sugestię – zaznacza.
MNK: Trzeba znaleźć kompromis
Muzeum Narodowe bierze pod uwagę zmianę formuły reklamy w przyszłości, ale konkretnych dat jednak nie podaje.
– W tym przypadku istotne jest znalezienie kompromisu między prezentacją budynku a możliwością dotarcia z bogatą ofertą MNK do potencjalnych odbiorców – komentuje w rozmowie z LoveKraków.pl Dagmara Marcinek, rzeczniczka prasowa MNK.
Wymienia, że instytucja korzysta też z innych form promocji – od mediów społecznościowych, po plakaty czy citylighty w mieście. Zaznacza jednak, że – zwłaszcza dla turystów – baner na fasadzie staje się podstawową informacją na temat tego, co się w instytucji dzieje.
– Taka forma komunikacji wykorzystywana jest przez wiele muzeów na świecie. Jako instytucja kultury chcemy dotrzeć z naszą ofertą do jak największego grona odbiorców. Istotna jest tu też kwestia finansowa. Koszty wynajmu powierzchni reklamowej w przestrzeni miejskiej są bardzo wysokie, naturalnym jest więc wykorzystywanie do tego celu własnej powierzchni – tłumaczy Marcinek.
Zaznacza, że graficy MNK „dokładają wszelkich starań, aby banery wiszące na fasadzie Gmachu Głównego prezentowały wysoką jakość artystyczną”.
– Dbamy też o to, by na banerach na elewacji frontowej nie pojawiały się logotypy partnerów i sponsorów – podsumowuje.