Bolesna inauguracja Garbarni, Hutnik stracił zwycięstwo w doliczonym czasie

fot. Garbarnia Kraków
Krakowscy drugoligowcy rozpoczęli w weekend nowy sezon. Znacznie lepiej poszło Hutnikowi, który wywiózł punkt z Wrocławia. Garbarnia w debiucie trenera Macieja Musiała straciła w Rzeszowie aż pięć goli

W ubiegłym sezonie Stal i Garbarnia toczyły wyrównane  boje – w Krakowie było 0:0, zaś w rewanżu Brązowi wygrali 1:0 po golu z rzutu karnego. W sobotni wieczór na murawie rządzili gospodarze, choć pierwsze 30 minut nie wskazywało na pogrom. Rzeszowianie strzelili pięć goli, a właściwie sześć, bo bramka dla Garbarni była trafieniem samobójczym. Paweł Oleksy pokonał swojego bramkarza, gdy niefortunnie próbował przeciąć podanie.

Dorian Frątczak skapitulował między innymi po uderzeniu Patryka Małeckiego, byłego gracza Wisły, dla którego był to debiut w drużynie z Podkarpacia. W Garbarni pierwsze oficjalne spotkanie zaliczyli Patryk Warchał, Jakub Banach, Mateusz Bartków, Wojciech Słomka, Bartłomiej Purcha, Wiktor Szywacz i Michal Klec.

Stal Rzeszów – Garbarnia Kraków 5:1 (1:0)

Bramki:
Prokić (38.), Małecki (49.), Michalik (68.), Danielewicz (88.), Poczobut (89.) – Oleksy (86., samobójcza).


Od punktu drugi sezon po awansie rozpoczął Hutnik. Podopieczni Szymona Szydełki zremisowali na trudnym terenie we Wrocławiu. Wynik meczu z rezerwami Śląska otworzył Tomasz Wojcinowicz, który wyszedł do dośrodkowania, uprzedził bramkarza i trafił piłkę głową.

Do pełni szczęścia gościom zabrakło kilkudziesięciu sekund. W szóstej doliczonej minucie Adrian Łyszczarz wykorzystał rzut karny i doprowadził do remisu.

W zespole z Nowej Huty zadebiutowali m.in. wypożyczony ze Śląska bramkarz Bartłomiej Frasik i obrońca Wisły – Daniel Hoyo-Kowalski.

Śląsk II Wrocław – Hutnik Kraków 1:1 (0:1)

Bramki:
Łyszczarz (90., karny) – Wojcinowicz (39.).

News will be here