Centrum rekreacyjne szansą na rewitalizację starorzecza Wisły?

Tak wygląda teren pod przygotowywaną inwestycję fot. LoveKraków.pl

Na 10 hektarach przy starorzeczu Wisły może powstać nowa inwestycja edukacyjno-rekreacyjna. Inwestor, czyli Kancelaria Radcy Prawnego Sławomira Kozłowskiego, twierdzi, że „oferta spędzania czasu rodzin z dziećmi na świeżym powietrzu jest uboga”, a „coraz więcej osób szuka aktywności fizycznej połączonej z walorami poznawczymi”. Planowany start budowy to IV kwartał tego roku, jednak termin ten najprawdopodobniej zostanie przesunięty.

EKO-PARK Turystyki i Sportów Wodnych „Koło Tynieckie” – taka jest pełna nazwa planowanego przedsięwzięcia, ma powstać niedaleko węzła Tynieckiego, na nieużytkach w okolicy starego koryta Wisły. Starorzecze powstało wskutek budowy stopnia wodnego „Kościuszko” w 1990 roku.

Celem Eko-Parku, według inwestora, jest zwiększanie wiedzy osób odwiedzających to miejsce na temat środowiska naturalnego, w tym w szczególności ekosystemu Wisły i środowiska przyrodniczego Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Przewidywane jest więc odtworzenie  naturalnego charakteru starorzecza „Koła Tynieckiego”. Miałoby to umożliwić odwiedzającym obserwacje przyrody pod kątem nie tylko hydrologicznym, ale również historycznym.

W opisie pomysłu czytamy, że „Istotne jest także połączenie funkcji edukacyjnej z rekreacyjną, ponieważ zwiększa to szanse na przyswojenie wiedzy. W jaki sposób chce to zrobić inwestor? M.in. poprzez uprawianie sportów wodnych, odwiedzenie parku linowego czy placu zabaw dla dzieciaków.

Co trzeba zbudować?

Jak wynika z dokumentów, pomysłodawca opiera swój projekt nie na zabudowaniach, które miałyby powstać, tylko na naturalnej formie terenu. Do tego doszłaby rewitalizacja starorzecza, które obecnie jest w pewnej części (przy ul. Tynieckiej) zasypane gruzem i odpadami.

Inwestor podzielił obszar 10 ha na strefy. W obrębie pierwszego znalazłyby się: zespół budynków jednokondygnacyjnych (m.in. muzeum ze zwierzętami kopalnymi w skali 1:1, pokoje gościnne, restauracja, kawiarnia, obiekt handlowo-usługowy oraz administracyjny).

Drugi miałby powstać na zrewitalizowanym obszarze. Odwiedzający mogliby liczyć na przystań kajaków i łodzi z pomostem, punkt widokowy, park linowy czy „zielony labirynt”. Tam również mielibyśmy możliwość oglądanie ptactwa wodnego oraz roślin.

Ekologiczne wątpliwości

Inwestycja, mimo swojego charakteru, może budzić wątpliwości ekologów z racji swojego położenia w Bielańsko-Tynieckim Parku Krajobrazowym oraz sąsiedztwie z obszarami Natura 2000.

Inne zdanie na ten temat ma Mariusz Waszkiewicz, prezes Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody. – Przedstawiony zakres inwestycji świadczy o próbie realizacji pod hasłem edukacji ekologicznej funkcji komercyjnych, mających negatywny wpływ na środowisko (funkcje hotelowe, gastronomiczne, handlowe, usługowe, parkingowe) bez gwarancji prowadzenia tam działalności w zakresie edukacji przyrodniczej – czytamy w opinii towarzystwa z grudnia 2014 roku.

– Nie jest również zagwarantowane wykonanie części zadania dotyczącego renaturyzacji starorzecza i budowy infrastruktury służącej edukacji przyrodniczej. Istnieje prawdopodobieństwo, że zrealizowana zostanie tylko część dotycząca budowy hotelu, obiektów gastronomicznych i handlowo–usługowych oraz dróg i parkingów które będą służyć innym celom niż obsługa zajęć edukacji przyrodniczej – twierdzą ekolodzy.

Inwestor nie planuje wycinki drzew, tylko ich dosadzenie. Przy rewitalizacji starorzecza planowane jest również obsadzenie brzegów roślinami bagiennymi (szuwarowymi, przybrzeżnymi i pływającymi) pochodzenia lokalnego i obcego. Według ekspertyz, nie występują tam zwierzęta chronione.

Jak informuje inwestor, Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego wstępnie ocenił pozytywnie przedstawioną koncepcję planowanego przedsięwzięcia. W opinii można przeczytać, że Eko-Centrum jest „interesujące w kontekście walorów przyrodniczo-krajobrazowych obszaru”.

W jakim jesteśmy miejscu?

Powyższy opis to tylko skrót blisko 50-stronicowego opracowania. Przed Kancelarią Radcy Prawnego Sławomira Kozłowskiego jeszcze długa droga do realizacji, choć wstępne plany mówiły o starcie jeszcze w tym roku. Komentarza inwestora nie udało się zdobyć, ale Jan Machowski z biura prasowego urzędu miasta, tłumaczy, że obecnie toczy się postępowanie w wydziale kształtowania środowiska w sprawie wydania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych.

Sprawę komplikuje również to, że teren nie jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Dlatego następnym etapem jest uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy i dopiero wtedy można się starać o pozwolenie na budowę. – Jeśli chodzi o sam etap postępowania w sprawie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, wyjaśnić należy, iż wnioskodawca dokonał zmiany wniosku w zakresie sposobu odprowadzenia ścieków i za pismem 15 kwietnia przedłożył kartę informacyjną przedsięwzięcia – informuje Jan Machowski.

Konkurencja?

Usytuowanie podobnej inwestycji niedaleko miejskiego ośrodka sportowego mogłoby mieć negatywny wpływ na zarobki „Kolnej”. W to nie wierzy jednak przedstawiciel magistratu. – To raczej uzupełnienie oferty rekreacyjnej dla mieszkańców, tym bardziej, że planowana inwestycja ma dotyczyć głównie zagospodarowania starorzecza, a więc rekreacji na wolnym powietrzu. Natomiast „Kolna” to przede wszystkim kryty basen, ale też ośrodek, tor kajakarstwa i ośrodek przygotowań przedolimpijskich – twierdzi Machowski.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki
News will be here