Ceny paliw notują pokaźne spadki. Będzie coraz taniej

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Detaliczne ceny paliw w Krakowie spadły o kilkadziesiąt groszy na przełomie ostatnich dwóch miesięcy. W związku z ostatnimi spadkami cen na rynku ropy oraz rozprzestrzeniającej się epidemii koronawirusa, możliwe jest obniżenie się cen na stacjach o jeszcze 15–20 groszy na litrze.

Zebraliśmy dane z ponad dziesięciu różnych krakowskich stacji benzynowych i porównaliśmy je z cenami paliw opracowanymi na podstawie raportów Reflex oraz e-petrol.pl.

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy cena oleju napędowego (diesel) spadła średnio o 33 grosze na krakowskich stacjach. Koszt benzyny bezołowiowej (95) obniżył się o 15 groszy, a gaz (LPG) potaniał o 42 grosze. Cena bogatszej wersji benzyny, wysokooktanowej (98) zmalała o zaledwie 0,09 złotego.

Czarny poniedziałek

W wyniku nieporozumienia się Rosji z międzynarodową organizacją państw eksportujących ropę naftową (OPEC), ceny surowca odnotowały 30-procentowy spadek w ostatnich dniach.

– Dodatkowym impulsem ku obniżce cen była sugestia Arabii Saudyjskiej, która od początku kwietnia zamierza przekroczyć poziom dziesięciu milionów wydobywanych baryłek dziennie, a także zredukować ceny eksportu na rynki azjatyckie – tłumaczy Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z portalu e-petrol.pl.

Bogucki mówi, iż ropa bardzo wyraźnie tanieje, dlatego zmiany, które widzimy na rynku międzynarodowym, szybko przełożą się również na rynek polski.

Koronawirus wprowadza tańsze tankowanie

– W prognozach hurtowych spodziewamy się zmian na poziomie przynajmniej stuzłotowym, jeśli chodzi o cenę metra sześciennego zarówno benzyny, jak i oleju napędowego – wyjaśnia ekspert portalu e-petrol.pl. – W perspektywie kilku dni ma to szansę przełożyć się także na stacje paliw, które przy zachowaniu korzystnego poziomu marż, są w stanie obniżyć ceny dla tankujących nawet o 15–20 groszy na litrze.

– Zapewne znajdziemy w perspektywie najbliższego tygodnia stacje, gdzie ceny paliw zejdą w rejon 4,5 zł za litr, jeżeli ta sytuacja jakoś zdecydowanie się nie zmieni, a zmienić się nie powinna – dodaje Bogucki.

Analityk twierdzi, że czynniki prospadkowe będą w najbliższych dniach dominować, co przełoży się na niższe ceny paliw w nadchodzącym tygodniu. – Innym jeszcze czynnikiem utrzymującym ceny ropy w tych niskich poziomach jest epidemia koronawirusa, która nie daje się w żaden sposób zwalczyć. Popyt na surowiec ze strony gospodarki chińskiej jest w ten sposób ograniczony.