Coraz niższe ceny paliw. "Porozumienie OPEC to plaster na otwarte złamanie"

Ceny paliw potaniały o blisko złotówkę w ciągu ostatniego miesiąca fot. krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

3,45 złotego za litr benzyny 95 to najniższa cena, jaką napotkaliśmy w Krakowie. To stacja paliw Auchan i jak się okazuje, wcale nie odbiega jakością od pozostałych sieci. – Szacuję, że nastąpią zmiany do poziomu 3,9 zł dla średniej ogólnopolskiej benzyny 95 w perspektywie kilkunastu dni – prognozuje Jakub Bogucki, ekspert rynku paliw.

9 marca koszt bezołowiowej benzyny na stacji BP przy al. 29 Listopada wynosił 4,86 zł. Blisko półtorej miesiąca później (22 kwietnia) cena 95 na tej samej stacji spadła do 3,97 zł za litr. W tym samym czasie diesel staniał o 89 gr, autogaz natomiast o 38 gr. Właścicwie poza LPG, którego koszt aktualnie oscyluje na granicy złotówki i sześćdziesięciu groszy, cena benzyny na krakowskich stacjach odwiedzonych przez nas spadła w tym okresie o 80–99 groszy.

Najniższe ceny odnotowaliśmy na „stacji marketowej” Auchan przy galerii handlowej Bonarka w wysokości 3,45 zł za bezołowiową i 3,79 za olej napędowy. Równie tania benzyna i diesel jest na stacji MPO przy ul. Nowohuckiej – kolejno 3,68 zł i 3,96 zł.

Najdroższe paliwo natomiast znaleźliśmy w punktach Orlen i BP. Na polskiej stacji z głową orła w logo przy Galerii Kazimierz koszt 95 wyniósł 3,93 zł, podczas gdy w marcu było to 4,85 zł. W obranej perspektywie czasowej największą różnicę w cenie zaobserwowaliśmy w przypadku benzyny 98 na Orlenie przy ul. Kamiennej – 99 gr.

Dlaczego ceny paliw są coraz niższe?

Tę kwestię tłumaczy nam Jakub Bogucki, ekspert rynku paliw. – Cały problem zaczyna się od koronawirusa i od tego, jaką strategię walki z tym problemem przyjęto, czyli udomowieniem milionów osób na całym świecie i co za tym idzie, wyhamowaniem normalnego zużycia paliw na rynkach światowych. Nie jeździmy do pracy, nie jeździmy do szkoły, nie używamy samochodów tak jak zwykle.

– Światowy przemysł funkcjonuje obecnie na zwolnionych obrotach. Ropy jeszcze do niedawna wydobywano tyle, co wcześniej. Grupa nabywców się skurczyła, a już na pewno odbiory się skurczyły, jeśli chodzi o ilości dotychczasowe. Mamy poważny problem surowcowy. Teraz próbuje się to naprawić obniżaniem produkcji, ale na to już jest za późno, bo mamy nadpodaż i stąd właśnie niskie ceny obniżające się już właściwie od kilku tygodni.

OPEC to Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową i to m.in. od dobrych relacji tych państw są zależne ceny ropy naftowej. – W sytuacji,  w jakiej zainicjowano nowe porozumienie OPEC na Wielkanoc, czyli miesiąc za późno, to jest to plaster na otwarte złamanie. OPEC za późno się zdecydował na cięcia – mówi Bogucki.

Dopłaty za tankowanie

Wielu zastanawia się, bądź żartuje, czy w obliczu sytuacji, jaka ma dziś miejsce na rynkach ropy naftowej, zaczną nam wręcz dopłacać do tankowania?

W Stanach Zjednoczonych obecnie najbardziej widzimy postępującą nadpodaż, co poskutkowało obniżeniem się cen za baryłkę ropy poniżej zera. – Nie należy tej sytuacji przekładać na rynek europejski, to jest sytuacja bardzo specyficzna i doraźny problem Stanów Zjednoczonych, który prędzej czy później zostanie rozwiązany. To się wiąże z brakiem możliwości magazynowania ropy wyprodukowanej, którą trzeba szybko odebrać – wyjaśnia ekspert.

Czy paliwo będzie dalej tanieć?

– Pole do spadków cen paliw jeszcze na polskich stacjach widzimy, choć nie będzie to taka lawina, z jaką mieliśmy do czynienia w ostatnich tygodniach, żeby o 10–15 groszy taniała benzyna z tygodnia na tydzień. Szacuję, że nastąpią zmiany do poziomu 3,9 zł dla średniej ogólnopolskiej benzyny 95 w perspektywie kilkunastu dni – przewiduje nasz rozmówca.

Jak wyjaśnia Bogucki, ceny wzrosną, a popyt podniesie się tylko w sytuacji, kiedy ludzie wrócą do zwykłej aktywności.

Zapytaliśmy eksperta o to, czy jest szansa na to, aby benzyna spadła poniżej 3 zł. – Najniższe ceny, jakie wyłapaliśmy w naszym badaniu cotygodniowym stacji w Polsce, były na poziomie 3,3–3,4 zł. Trzy złote to jest skrajnie niska cena i ekstremum, które mogłoby już zahaczyć o braku ceny samego paliwa, bo reszta to już są wyłącznie podatki. Nie spodziewałbym się tego – dodaje.

Stacje marketowe nie gorsze od innych

Wygląda na to, że możemy spokojnie tankować na „stacjach marketowych”. – Wszystkie stacje w Polsce są badane przez UOKiK pod kątem jakości paliw. Nikt w ostatnich latach nie alarmował, żeby na stacjach marketowych jakość paliwa była gorsza. Niskie ceny na tych stacjach budzą w ludziach uzasadnione obawy typu „tańsze, to pewnie jakieś trefne”.

Niskie koszty paliwa na tych stacjach wynikają ze skrupulatnie prowadzonej polityki cenowej. – W praktyce często te stacje marketowe są zaopatrywane dokładnie przez tych samych dystrybutorów, co duże, renomowane sieci. Te paliwa niczym się nie różnią. Markety liczą na to, że sprzedadzą dużą ilość paliw z niską marżą i przy okazji zachęcą jeszcze ludzi do zakupu w markecie – to ich polityka i jak widać, to się opłaca – podsumowuje Bogucki.