Co boli Michała Probierza?

Michał Probierz fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Cracovia prowadziła w Kielcach 1:0 i remisowała 2:2, ale do Krakowa wraca na tarczy. – Strzelona bramka nas uśpiła – mówił po meczu szkoleniowiec gości.

Michał Probierz przyznał, że mecz z Koroną miał być testem, czy jego zespół już teraz jest w stanie wygrać kilka meczów z rzędu. Okazało się, że to jeszcze nie ten czas. – Strzelamy na wyjeździe dwie bramki i przegrywamy. To boli, choć wstydu nie przynieśliśmy. Warunki nie były łatwe, ale obie drużyny stworzyły ciekawe widowisko. Nam pozostaje pracować. Ciągle uczymy się tego zespołu, jak reaguje na stracone gole i błędy – podkreślał trener zespołu z ulicy Kałuży.

Probierz uważa, że bramka Michala Siplaka, która dała jego drużynie prowadzenie 1:0, uśpiła piłkarzy. – Zbyt prosto traciliśmy gole. Przy 4:2 było  jużbardzo ciężko. Szkoda, że nie strzeliliśmy trzecej bramki, bo na pewno byłoby ciekawie – mówił.

Szansa na rehabilitację już 6 sierpnia. Przy Kałuży Cracovia podejmie Lecha Poznań.