Co się udało, a co nie. Andrzej Betlej ocenia swoją kadencję

Andrzej Betlej żegna się z Muzeum Narodowym. 3 stycznia 2020 oficjalnie zostanie dyrektorem Zamku Królewskiego na Wawelu fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
–  Minione cztery lata były dobre dla muzeum. Wszystko, co udało się zrealizować, było możliwe dzięki zaangażowaniu pracowników – Andrzej Betlej ocenił swoją czteroletnią kadencję na stanowisku dyrektora Muzeum Narodowego w Krakowie.

3 stycznia 2020 roku Betlej oficjalnie zostanie dyrektorem Zamku Królewskiego na Wawelu.

MNK w liczbach

126 wystaw, ponad milion zwiedzających rocznie, otwarcie Muzeum Czartoryskich – tak w skrócie wygląda kadencja Andrzeja Betleja na stanowisku dyrektora Muzeum Narodowego. Do końca listopada 2019 roku wystawy stałe i czasowe zobaczyło już 1 mln 120 tys. widzów.

Jeśli chodzi o cieszącą się największą popularnością ekspozycję, niespodzianki nie ma. „Damę z gronostajem” od maja 2017 roku do końca października 2019 roku zobaczyło ponad 444 tys. widzów. Drugą najchętniej odwiedzaną ekspozycją był „Wyspiański”, którą odwiedziło ponad 268 tys. zwiedzających.

Muzeum Czartoryskich na koniec kadencji

Zwieńczeniem kadencji Betleja będzie otwarcie Muzeum Czartoryskich. 19 grudnia 2019 – po prawie dziesięciu latach – zostanie ponownie otwarte dla publiczności. We wnętrzach pałacu u zbiegu ulic Pijarskiej i św. Jana zobaczymy nie tylko "Damę z gronostajem" Leonarda da Vinci, ale i inne najcenniejsze obiekty, m.in. z kolekcji Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Niektóre z prezentowanych eksponatów będą prezentowane po raz pierwszy.

– Muzeum Czartoryskich zawiera się w słowach „Przeszłość przyszłości”. W sposób nowoczesny będzie pokazywać kolekcję zgromadzoną przez Izabelę Czartoryską i kolejne pokolenia Czartoryskich – kontynuuje Betlej.

Dodaje: – Otwarcie Muzeum Czartoryskich jest dla MNK największym osiągnieciem. Otwieramy dwanaście nowych pomieszczeń. Dzięki pracom remontowym powierzchnia muzeum zwiększyła się o 1/3.

Na otwarcie czeka również sąsiadujący z muzeum Arsenał. Do obiektu wejdziemy jednak nieco później, ze względu na trwające jeszcze prace. Planowany termin to połowa 2020 roku.

Wzrost przychodów i wzrost pensji

W trakcie kadencji Betleja stopniowo wzrastały przychody instytucji. Jak poinformował, to kwoty od ponad 45 mln netto w 2016 roku do prawie 52 mln zł netto w 2018 roku. Podkreślał również, że przez cztery lata wzrastały również wynagrodzenia.

– Jeszcze w 2016 roku średnia pensja brutto wynosiła 3842 zł, a w 2019 roku średnie wynagrodzenie to 4847 zł – przedstawił statystyki podczas konferencji prasowej.

Gmach Główny i „Cracovia” czekają

Pozostają jednak pytania o dwie kluczowe dla instytucji, ale niezrealizowane inwestycje. To przebudowa gmachu Muzeum Narodowego i budynku dawnego hotelu „Cracovia”. Obiekty wciąż czekają na remont.

– Jeśli chodzi o Gmach Główny, MNK dysponuje świetnym projektem autorstwa Bolesława Stelmacha. Jego konkursowy projekt zakładał, że przebudowa obiektu pochłonie do 150 mln zł. W 2017 roku sporządziliśmy pierwsze realne kosztorysy, które zakładały, że wynosi on już 240 mln zł. Żadna instytucja, nawet przy skomponowaniu mechanizmu finansowego z różnych źródeł, sama nie jest w stanie tego udźwignąć – przyznaje Betlej.

Gmach według planów ma zostać wyremontowany na samym końcu. Najpierw przebudowa ma czekać „Cracovię”. To właśnie do niej na czas prac w gmachu MNK ma zostać przeniesione zaplecze administracyjne instytucji i mają powstać muzealne magazyny.

W tej całej układance jest również Muzeum Wyspiańskiego. W październiku poznaliśmy projekt nowego oddziału, który ma zostać wybudowany na przylegającej do gmachu działce. Docelowo ma być częścią przyszłego kwartału muzealnego, w skład którego będą wchodzić również Gmach Główny, budynek dawnego hotelu „Cracovia” i Muzeum Czynu Niepodległościowego.

Jak podkreśla Betlej, jego powstanie jest najbardziej realne ze względu na koszty, a „muzeum mogłoby spokojnie funkcjonować w przypadku remontu gmachu”.

– Przebudowa hotelu „Cracovia” pochłonie kolejne 250 mln zł. Dlatego przebudowa jej i Gmachu Głównego uzależnione są od środków finansowych – podkreśla Andrzej Betlej.