12 grudnia Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że spółka Kraków Nowa Huta Przyszłości ma obowiązek udostępnić radnemu Łukaszowi Maślonie wyniki badań gleby terenów, którymi spółka zarządza. Przedstawiciele KNHP jeszcze nie wiedzą, czy zastosują się do wyroku.
Radny miejski wysłał do spółki, w której większościowym udziałowcem jest gmina miejska Kraków, pięć pytań dotyczących terenu zarządzanego przez KNHP. Wśród nich był wniosek o „przekazanie wszystkich wyników badań i analiz, które zlecała lub ma w posiadaniu NHP lub inne podmioty i spółki z nią związane, w tym w szczególności takie, w których jest wspólnikiem bądź udziałowcem, celem przeprowadzenia wiarygodnej diagnozy środowiska terenów, którymi zarządza i na których prowadzi procesy inwestycyjne”.
– Informacja o stanie środowiska to podstawowe prawo każdego mieszkańca. Tym bardziej, jeśli mówimy o terenach wokół dawnej Huty im. T. Sendzimira, gdzie jeszcze nie tak dawno funkcjonowała strefa ochronna kombinatu – tłumaczył w rozmowie z nami radny.
– Teraz bez wiarygodnej diagnozy środowiska te tereny są używane przez ludzi, w tym przez miasto Kraków i jego spółkę – tworzone są strefy gospodarcze, kąpielisko, sadzi się lasy. Z informacji uzyskanych od prezydenta wynikało, że w tym obszarze mamy prawie 300 ha gruntów i miasto nadal chce przejmować kolejne działki – stwierdził Łukasz Maślona.
W połowie grudnia zeszłego roku WSA zobowiązał spółkę do udostępnienia informacji publicznej. – Poza sporem pozostaje, że wyniki badań i analiz prowadzone celem wiarygodnej diagnozy środowiska na terenach, gdzie projekt ów ma być zrealizowany, stanowią informację publiczną w szerokim rozumieniu. Są to informacje istotne dla obywateli, dotyczą zagadnień będących przedmiotem zainteresowania społecznego, stanu środowiska na obszarach, na których podmiot zobowiązany planuje realizować projekt, o którym sam mówi, iż wymaga zaangażowania „znacznej liczby podmiotów, wśród których są m.in.: społeczności lokalne i ich organizacje” – widnieje w uzasadnieniu wyroku.
I dalej: – Z uwagi na charakter tych informacji z całą pewnością nie stanowią one w ocenie sądu informacji wewnętrznej – stwierdza sąd.
Zapytaliśmy spółkę, czy zamierza się zastosować do wyroku i udostępnić badania, czy jednak wybierze inną drogę, czyli odwołanie od wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego. – Wyrok, do którego się pan odnosi, jest obecnie analizowany. Oczywiście poinformujemy pana o decyzji dotyczącej dalszych kroków, po jej podjęciu – napisał do nas pod koniec grudnia Marcin Rybski z KNHP.