Debata o budżecie na 2020. Tu rozrzutność, tu cięcie wydatków

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl, Archiwum

Radni mocno skrytykowali przedstawiony przez prezydenta projekt budżetu na przyszły rok. Zarzucali z jednej strony wpisanie niepotrzebnych wydatków, a z drugiej – nieuwzględnienie istotnych zadań.

Na początku sesji prezydent przedstawił projekt budżetu, mówiąc m.in. o tym, że państwowe subwencje na zadania zlecane przez rząd nie wystarczają na ich realizację, że tzw. janosikowe znacząco wzrosło oraz że – w związku ze wzrostem kosztów inwestycji i spodziewanym spowolnieniem gospodarczym – inwestycje zostały ograniczone do tych, które już są rozpoczęte lub tych, które trzeba przygotować z myślą o kolejnej perspektywie unijnej. Więcej o wystąpieniu prezydenta pisaliśmy TUTAJ.

Niedopuszczalna sytuacja

Apel o wstrzemięźliwość w wydatkach spotkał się z krytyką radnych, z różnych powodów. Radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości zarzucali miastu chaos w finansach, którego skutki prezydent próbuje tłumaczyć działaniami rządu.

– Mamy problem z organizacją inwestycji i to nie jest problem ze wzrostem cen. Mamy problem z przygotowaniem inwestycji, wyceną i realizacją – wyliczał radny Mariusz Kękuś. Zwracał uwagę na to, że w kolejnych latach nie udaje się wydać wszystkich zaplanowanych na inwestycje środków, a północ miasta nie może doczekać się najważniejszych inwestycji.

Zarzutów było więcej, choćby w sprawie braku realizacji inwestycji rowerowych. – Jak chcecie Państwo skłonić mieszkańców do przesiadania się na rowery, jeśli nie budujemy ścieżek, jeśli nie realizujemy dokumentów pod którymi sami się podpisaliśmy? – pytał radny klubu PiS, zwracając uwagę, że dokument podpisany przez miasto mówi o zwiększeniu do 2020 roku udziału ruchu rowerowego do 15%, podczas gdy w obecnie wynosi 4,4% i spadł w zestawieniu z poprzednim rokiem.

Podobne pytania dotyczyły infrastruktury tramwajowej, ponieważ w proponowanym budżecie kwota na utrzymanie torowisk spada z ponad 120 do 54 milionów złotych.

– Mamy do czynienia ze spłacaniem długów poprzez zaciąganie nowych zobowiązań. To jest sytuacja niedopuszczalna. My powinniśmy mieć nadwyżki budżetowe, a mamy deficyt – podsumował radny Kękuś.

Oszczędzamy czy wydajemy?

Krytyki nie brakowało też ze strony radnych klubu prezydenckiego i Koalicji Obywatelskiej, choć tu można było wyczuć więcej zrozumienia dla argumentacji przedstawicieli urzędu. Radny Andrzej Hawranek z PO zarzucał twórcom dokumentu m.in. niekonsekwencję.

– Jeżeli mamy oszczędzać, to dlaczego zaczynamy iść w inwestycje, które na pewno będą generowały wydatki bieżące? – pytał przewodniczący klubu i podawał przykład wykupu Wesołej. – Kupujemy i nikt nie myśli o tym, ile tam pieniędzy trzeba wsadzić, żeby coś sensownego tam zaistniało – stwierdził. Podobnie ocenił zapowiedziany wykup Kossakówki czy inne zadania, które pojawiły się w budżecie, a nie były wcześniej ujmowane w prognozie finansowej.

Gibała: w tej wersji nie poprzemy

Dość ostrożnie na temat projektu budżetu wypowiadał się przewodniczący klubu Kraków dla mieszkańców Łukasz Gibała. Docenił m.in. wykup Lasu Borkowskiego, budowę nowych szkół czy wykupy działek pod parki. Zdecydowanie skrytykował natomiast zmniejszenie środków na utrzymanie torowisk, duży deficyt i planowanie wielkich inwestycji – Trasy Pychowickiej i Trasy Zwierzynieckiej.

– Klub złoży kilkanaście a może kilkadziesiąt poprawek. I w zależności od tego będziemy zastanawiać się, jak zachować się podczas głosowania. W tym kształcie na pewno go nie poprzemy – zapowiedział.

Zrównoważony rozwój

Niezależnie od przynależności klubowej, radni dopytywali o konkretne inwestycje w różnych częściach miasta. Najwięcej takich głosów dotyczyło północy Krakowa, w tym przede wszystkim linii tramwajowych na Górkę Narodową i Azory oraz przebudowy al. 29 Listopada, ale także dzielnic nowohuckich. – Jeśli co roku powtarzamy tutaj, że nowohuckie dzielnice mają mniej pieniędzy, to nie można mówić o zrównoważonym rozwoju – przekonywał radny Włodzimierz Pietrus z klubu PiS.

Wiceprezydent Jerzy Muzyk próbował z tym polemizować, wskazując m.in. na rozbudowę ul. Igołomskiej czy wydatki w ramach Nowej Huty Przyszłości. Przekonywał, że inwestycje potrzebne Nowej Hucie to nie tylko remonty fragmentów dróg, ale też to, co pozwoli się rozwijać tej części miasta w szerszym zakresie.

Dyskusja trwała około siedmiu godzin. Teraz radni i kluby mają czas na zgłoszenie poprawek. Najwięcej okaże się najpóźniej 16 grudnia, bo do tego czasu prezydent może zgłosić swoją autopoprawkę. Głosowanie nad przyszłorocznym budżetem odbędzie się na sesji za dwa tygodnie, 18 grudnia.

News will be here