"Duża galeria handlowa stała się katalizatorem inwestycji" [Rozmowa]

fot. LoveKraków.pl

TriGranit kontynuuje rozbudowę kompleksu biurowego Bonarka for Business. We wtorek firma otworzyła swój szósty ośmiokondygnacyjny budynek F o powierzchni 10 tysięcy mkw. To jednak nie koniec planów dewelopera. W przeciągu kilku najbliższych lat powstaną kolejne trzy budynki, dzięki czemu cały kompleks dostarczy na krakowski rynek nieruchomości komercyjnych około 100 tysięcy mkw. powierzchni. O tym, co pierwotnie miało powstać w tej części Podgórza Duchackiego, w jaki sposób B4B ma współpracować z Bonarka City Center i czego w przyszłości możemy spodziewać się na terenie kompleksu biurowego, rozmawiamy z Tomaszem Lisieckim, Chief Investment Officer TriGranit.

Łukasz Dankiewicz, LoveKraków.pl: Trudno nie zauważyć, że  teren wokół Bonarki nie przypomina już tego sprzed kilkunastu lat…

Tomasz Lisiecki, Chief Investment Officer TriGranit: Jestem obecny od początku projektu. W przeszłości mieściły się tutaj Zakłady Chemiczne Bonarka, a po latach, w ramach naszej inwestycji poszerzyliśmy ulicę Kamieńskiego i zjazd na Bonarkę. To niesamowite, co się tutaj stało. Duża galeria handlowa stała się katalizatorem inwestycji. Nie zawsze może ona jednak wziąć na siebie rewitalizację, która była tutaj zrobiona. Na oczyszczenie terenu wydano około 20 milionów euro, dzięki temu można było tworzyć B4B. Sam projekt by tego nie dźwignął. Dookoła zaczęły się inwestycje mieszkaniowe. Samo centrum biurowe powstało z niczego.

Co już udało się zrealizować?

Mamy sześć biurowców, dzisiaj otworzyliśmy budynek F, który w 50% wynajęły już firmy IT.

Kto znalazł się w gronie najemców?

GlobalLogic  i Luxoft. Siódmy budynek G  jest już w budowie i otworzymy go w pierwszym kwartale przyszłego roku. Wynajęliśmy go już w 100%. Wybudujemy też kolejne trzy budynki w przeciągu czterech lat. Tak historycznie realizujemy jeden budynek w rok. Za cztery lata będzie to około 100 tysięcy mkw. powierzchni biurowej, chociaż początkowo planowaliśmy cztery biurowce i mieszkania.

Dlaczego zrezygnowali Państwo z budowy bloków?

Chodzi o zapotrzebowanie rynku. Kiedy zaczynaliśmy budować biurowce, w 2008 roku mieszkania w Polsce przeżywały trudne chwile.

Pamiętne załamanie rynku.

Kryzys związany z  frankami, rozpoczął się boom na biurowce. My na tym skorzystaliśmy i zdążyliśmy wybudować więcej biurowców.

Ile osób będzie docelowo pracować na terenie kompleksu?

Każdy budynek ma około 10 tysięcy mkw. powierzchni. Firmy mają różną politykę kadrową i zagęszczenie. Średnio będzie to około 800 pracowników na budynek, więc około ośmiu tysięcy pracowników, nie licząc ludzi, którzy odwiedzają Bonarkę. Bez centrum handlowego byłoby to jednak trudne. Mamy tu ogromną liczbę miejsc parkingowych, w Bonarce jest ich około 3,5 tysiąca. Dodatkowo w całym projekcie biurowym będzie ich około 800. Nie ma drugiego takiego miejsca w Krakowie, gdzie dostępność miejsc parkingowych jest tak duża. Niebawem zostanie też uruchomione połączenie kolejowe ze stacją Bonarka do Krakowa Głównego, więc o komunikację nie ma cos się obawiać.

Sporo osób korzysta jednak z komunikacji miejskiej. Postulują Państwo zwiększenia częstotliwości kursowania autobusów? Linia tramwajowa tu nie dojeżdża.

Bardzo chętnie, jesteśmy w stałym kontakcie z władzami miasta. Czekamy na uruchomienie połącznia kolejowego, które mocno poprawi komunikację. Jakiś czas temu mieliśmy busa, który kursował z Bonarki do ronda Matecznego. Było wtedy mniej biur, jednak pracownicy stwierdzili, że nie jest to potrzebne. Jeździ tu dużo autobusów, a od ronda Matecznego to jest niecały kilometr.

Zmienił się właściciel TriGranit. Bonarka City Center trafiła w ręce południowoafrykańskiego funduszu Rockcastle. Co to oznacza dla tej okolicy?

Przejął nas amerykański fundusz TPG, który ma o wiele większe możliwości finansowe, bo to jeden z największym funduszy inwestycyjnych na świecie. Inwestujemy w biura i centra handlowe, ale zaczniemy też kupować gotowe budynki. Nie chcemy już tylko developować i sprzedawać. Z kolei Rockcastle ma już w Polsce kilka inwestycji, także długoterminowych, więc takie centrum jak Bonarka jest idealne dla firmy, która patrzy 20-30 lat do przodu. Bonarka ma jeszcze dużo możliwości. Wchodzą na rynek polski nowi najemcy, których jeszcze nie ma.

Galerie handlowe w Krakowie mocno wzięły się za restrukturyzację. Zmiany przeprowadza Galeria Kazimierz, powoli przygotowuje się do nich Galeria Krakowska.

Widać, że profil klienta się zmienia, jest o wiele więcej oferty gastronomicznej. Bonarka była projektowana wiele lat temu, ale tutaj są ogromne możliwości, żeby jeszcze przemodelować środek, zrobić więcej restauracji. Szczególnie teraz, gdy mamy 4-5 tysięcy osób pracujących, a zaraz będziemy mieć osiem tysięcy. Te inwestycje się wyśmienicie uzupełniają, dookoła planujemy też zmienić strefę publiczną. Nie chcę jeszcze teraz zdradzać szczegółów, ale sporo będzie działo się na zewnątrz i nie będzie to związane z galerią handlową, ani z biurowcami. Miejsce, który ma drugi największy plac po Rynku Głównym, da możliwość miłego spędzania czasu.

Porwali się Państwo na ambitny, wieloletni projekt. Biurowców cały czas jednak potrzeba.

Dużo zależy tutaj od działań władz Krakowa i od pozyskiwania inwestorów. Wszyscy wiemy, że wcześniej te usługi były związane z niskim kosztem pracy, a jakość była bardzo dobra. Teraz widzimy po naszych najemcach, że wartość dodana w Krakowie jest dużo większa. Nasi najemcy i nie tylko rozwijają się organicznie. Zaczynali od 1000 mkw. i 100 pracowników, a teraz powiększają powierzchnię i kadry. W Krakowie te firmy mają przyszłość, dzięki temu jest też taka podaż. Wszystko musi być powiązane ze wzrostem tych firm, jeśli nie - to skończy się tak jak na Mokotowie w Warszawie. Najemcy są ostrożni i dużą wagę przywiązują do jakości dewelopera i do tego, co mówią pracownicy o danym projekcie. Teraz bardzo trudno jest zacząć od zera.

News will be here