Ekolodzy chcą kontroli stacji diagnostycznych

Stacja kontroli pojazdów fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Polski Klub Ekologiczny domaga się od starostów wypełnienia swojego ustawowego obowiązku-nadzoru stacji diagnostycznych. Przedstawiciele klubu uważają, że samochody przechodzą przegląd techniczny nie spełniając norm w zakresie emisji spali i hałasu.

Według danych ekologów, w spalinach znajduje się około 15 tysięcy związków chemicznych, ale tylko kilka z nich jest branych pod uwagę jako substancje wskaźnikowe. Sam poziom zanieczyszczenia powietrza w Krakowie jest wyższy niż unijne normy.

Kontrole są przeprowadzane „na oko”

Dla członków Polskiego Klubu Ekologicznego cały system nadzoru powinien być prosty. Policja musi zacząć kontrolować pojazdy wyjeżdzające ze stacji diagnostycznych. W przypadku negatywnego wyniku, pojazd musi ponownie zostać skierowany do stacji, a ona powinna zostać zamknięta.

Jak twierdzi dr Tadeusz Kopta z Politechniki Krakowskiej, przy corocznej kontroli stacji diagnostycznej, powinno się sprawdzić, jakie są emisje spalin i poziom hałasu emitowanego przez pojazd. Uważa, że największy problem dotyczy motocykli, które mocno zakłócają środowisko. Wypowiada się również krytycznie wobec pracy diagnostów.

– Kontroli nikt nie przeprowadza, wszystko się odbywa „na oko” diagnosty. O poziomie hałasu też nikt nie myśli. Prawdopodobnie stacje diagnostyczne nie są wyposażone w urządzenia do pomiaru poziomu hałasu. Zgodnie z prawem powinny to robić, prawo im to nakazuje – mówi.

Żyjemy w państwie teoretycznym

Jak mówi dr Tadeusz Kopta, starości nie przeprowadzają nadzoru merytorycznego, ponieważ nie mają urzędników znających się na problemie poziomu hałasu i zanieczyszczeń. Mówi, że jesli nadzorca się nie zna, to nie wie, jak ma wyglądać kontrola. Oskarża również polityków o bierność w sprawach ekologicznych.

– My żyjemy w państwie teoretycznym, jak powiedział minister Sienkiewicz i  powiedział prawdę. Mamy prawo, które w ogóle nie jest egzekwowane, ale wreszcie to państwo powinno działać. Polski Klub Ekologiczny będzie naciskał na władzę wszystkich szczebli, żeby wreszcie prawo w Polsce było prawem. Posłowie myślą o swoich karierach, zamiast o państwie, więc organizacje pozarządowe, które nie mają pieniędzy i działają społecznie, muszą zając się reformowaniem państwa – podsumowuje dr Tadeusz Kopta.

W 2009 roku Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrole stacji diagnostycznych w 52 powiatach i miastach. W połowie skontrolowanych powiatów były stacje, w których pracowali wcześniej ukarani diagności, bądź podejrzani o fałszowanie wpisów dopuszczających pojazdy do ruchu drogowego.

Według danych NIK, nielegalnie działające stacje kontroli pojazdów dopuściły do ruchu ponad 185 tysięcy samochodów. Jak wynika z badań 75% powiatów, funkcjonowały stacje, które działały bez poświadczenia wydawanego przez Transportowy Dozór Techniczny. Rekordziści funkcjonowali tak nawet przez cztery lata.

News will be here