Firma na “tak”. Grand Parade stawia na ludzi

Korporacyjne slogany o przyjaznym, międzynarodowym środowisku, zdrowym bilansie między pracą a życiem zawodowym, często okazują się wyłącznie rekrutacyjnym hasłem. Przy Kotlarskiej pracuje jednak firma, która choć wzniosłych haseł nie nadużywa, śmiało może powiedzieć, że troskę o swoich pracowników stawia za pierwszym miejscu.

Grand Parade to firma będąca hubem technologicznym William Hill, brytyjskiej firmy z branży zakładów sportowych o międzynarodowym zasięgu. O tym, że w Polsce da się z powodzeniem tworzyć wielonarodowy tygiel, przekonujemy się już po przekroczeniu progu biura przy Kotlarskiej. Angielski słychać tu najczęściej, bo tak najłatwiej się porozumiewać. Ale narodowości i języków z pewnością jest więcej. Na co dzień pracują tu ludzie z blisko 30 krajów. Od niedawna ich fizyczną obecność odczuwa się mocniej, bo wraz z ustąpieniem kolejnej fali pandemii, coraz chętniej wracają do biura.

80-20, zdrowe proporcje na zdrowsze czasy

Ale nie muszą. W czasie, gdy większość firm szukała dla siebie tymczasowych rozwiązań logistycznych, w Grand Parade pracę organizowano tak, by jej rytmu nie wyznaczały kolejne raporty resortu zdrowia. Przez cały czas pandemii, od marca 2020 r, nasze biuro było dostępne dla pracowników. Niektórzy przychodzili załatwiać sprawy, których w domu nie da się wykonać. Inni poszukiwali spokoju w codziennej pracy. I nasi koledzy bardzo to rozwiązanie polubili, samemu decydując o tym, kiedy wolą pracować w domu, a kiedy w biurze – tłumaczy Tomasz Zawada, Communications and Operations Manager w Grand Parade. Już w trakcie tego wymuszonego odosobnienia wypracowaliśmy naszą nową politykę. Teraz w biurze spędzamy około 20% pracy i to jest głównie czas potrzebny do współpracy, lepszej integracji, nawiązywania nowych znajomości i grupowego pobudzania kreatywności – dodaje, mówiąc o biurze traktowanym jako miejsce budowania relacji w zespole.

A co z pozostałymi 80 procentami? Miejsce, w którym wykonywana jest praca zdalna jest obojętne. Dość elastycznie wygląda także planowanie czasu spędzonego na wypełnianiu zadań. Na „posterunku” pracownicy Grand Parade są od 10:00 do 15:00. To oznacza, że w tym czasie wszyscy są dostępni i tak należy planować spotkania, by brać pod uwagę, że w innych godzinach ktoś może odbierać dziecko z przedszkola, uprawiać jogging czy po prostu odpoczywać. Oczywiście, to w dużej mierze zależy także od wcześniej ustalonych potrzeb współpracowników, ale staramy się, by poza tymi godzinami każdy mógł samemu decydować, kiedy najlepiej mu się pracuje. Dla jednych to tradycyjne godziny poranne i popołudniowe, dla innych, środek nocy – tłumaczy Zawada.

Biznes z bardzo ludzką twarzą

Bolączką wielu dużych, globalnych firm jest często skomplikowany i dłużący się proces decyzyjny. Szczególnie, gdy w grę wchodzą kwestie związane z polityką kadrową. W czwartek 24 lutego, gdy na Ukrainie rozpoczęła się wojna, w Grand Parade już planowano taką organizację pracy, która nie tylko pozwoli dostosować się do nowej, nietypowej dla wszystkich sytuacji, ale także aktywnie wesprze oddolne starania pracowników. W poniedziałek, gdy pierwsi uchodźcy zaczęli masowo docierać do granic, firma wdrożyła rozwiązanie przyznające pracownikom w pełni płatny dzień wolny na wolontariat.

W naszym zespole jest sporo osób z Ukrainy, od początku chcieliśmy być dla nich wsparciem – tak na poziomie oddolnym, jak i z ramienia firmy. Poza działaniami bezpośrednimi, uruchomiliśmy kanał na naszym firmowym komunikatorze, który stał się giełdą wsparcia. I to tutaj cała organizacja przekazuje sobie informacje, jak i komu można pomóc. Finansujemy też kursy języka polskiego – opowiada Communications and Operations Manager w Grand Parade. Firma aktywnie uczestniczy w niesieniu pomocy, wspierając Centrum Wielokulturowe, które zarządza kilkoma magazynami z pomocą humanitarną w tym “Szafą Dobra” w dawnej Galerii Plaza

Joga z widokiem na Wisłę

Wychodząc z założenia, że szczęśliwy człowiek, to lepszy, kreatywniejszy, pełen energii pracownik, w Grand Parade dużą wagę przykłada się do tzw. work-life balance. Firma zachęca do rozwijania pasji i sama wychodzi z inicjatywami rozwijającymi pracowników, np. w formie… zajęć jogi w sali z przepięknym widokiem na Stare Miasto. Finansowo i organizacyjnie wspierane są także inne, oddolne działania i pasje, takie jak zespoły muzyczne czy sportowe. Jak dodaje Zawada: Bardzo nie lubimy mówić “nie” naszym pracownikom, staramy się więc być zawsze firmą na „tak”.