Gorąca dyskusja o bezdomności. Radny Wantuch: „Temat jest zamknięty”

Na dzisiejszą sesję przyszło wiele osób bezdomnych i przedstawicieli organizacji pomocowych fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Dziś radni miejscy zagłosują nad projektem uchwały, który od kilku tygodni wywołuje lawinę komentarzy. Podczas dyskusji na sesji radny Wantuch spotkał się z mocną krytyką.

Radny Wantuch w projekcie uchwały zaproponował uzależnienie otrzymywania jedzenia od wykonywania prac na rzecz miasta. Wcześniej na Facebooku wielokrotnie zwracał uwagę na problem agresywnych osób bezdomnych na Plantach, zarzucając im łamanie prawa, nagabywanie przechodniów, zaśmiecanie miasta czy utrudnianie swoim uciążliwym zapachem korzystania z komunikacji miejskiej przez mieszkańców. W końcu zaprosił dużą grupę osób bezdomnych do urzędu miasta, do restauracji przy sali obrad, zapowiadając wcześniej, że będzie się kierował przy tym ich zapachem – tak, by pokazać innym radnym, że problem faktycznie istnieje.

Nie ma pojęcia, o czym mówi

Te działania spotkały się z jednoznaczną krytyką ze strony organizacji zajmujących się pomocą osobom bezdomnym. – Metody siłowe, jakie chce Pan Wantuch wprowadzić, są nie do zaakceptowania – podkreślała Jolanta Kaczmarczyk z Dzieła Pomocy św. Ojca Pio. – Pan Wantuch bardzo dba o wizerunek miasta Krakowa. Myślę, że to, że w ogóle głosujemy nad przepisami, które odbierają godność ludziom, wpłynie bardzo źle na wizerunek Krakowa – stwierdziła.

Dużo dalej poszedł Piotr Żyłka z inicjatywy Zupa na Plantach, która już wcześniej wydała oświadczenie w sprawie działań radnego, a przez niego samego była wskazywana jako inicjatywa podtrzymująca, a nie rozwiązująca problem.

– Problemem jest to, że wypowiedzi Łukasza Wantucha zupełnie nie przystają do rzeczywistości, z którą osoby zajmujące się problemem bezdomności mają do czynienia – komentował Żyłka. – Nie mamy o czym rozmawiać z człowiekiem, który nie ma pojęcia o tym, o czym mówi – stwierdził i ocenił, że radny Wantuch kompromituje radę i całe miasto. Jak mówił, pomysły radnego niszczą pracę organizacji, by uwrażliwiać ludzi na to, jak skomplikowanym problemem jest bezdomność. – Operuje generalizacjami, które w karygodny sposób stygmatyzują ludzi – mówił przedstawiciel Zupy na Plantach.

Pojawiły się też głosy, które przynajmniej częściowo broniły Łukasza Wantucha. Michał Pazowski i Piotr Kubiczek, znani m.in. z protestów przeciwko polityce komunikacyjnej miasta, zwracali uwagę iż radny Wantuch słusznie poruszył temat, który uchodził za tabu. Skrytykowali natomiast pomysł powołania rady zajmującej się bezdomnością, jako próbę rozmawiania o bezdomnych bez ich uczestnictwa.

Jestem potworem

– Padło wiele pięknych słów – komentował radny Wantuch. Podkreślił, że nie chodzi mu o osoby bezdomne, tylko o osoby agresywne, które łamią normy społeczne. W swoim stylu stwierdził, że w tej sytuacji temat uważa za zamknięty i zwrócił się do dziennikarzy i radnych, by już nigdy więcej nie zwracali uwagi na problem bezdomnych. – Nigdy więcej nie wracajmy do tematu osób agresywnych na Plantach, a jakiekolwiek próby zmiany tej sytuacji to naruszenie godności człowieka – powiedział.

O godzinie 13:30 radni mają zagłosować nad jego projektem i najprawdopodobniej go odrzucą. Przewodniczący Dominik Jaśkowiec wyznaczył taki termin, by – jak mówił – szybciej „zakończyć tę żenadę”. – Łukaszu, pamiętaj, że oprócz agresji fizycznej są też inne formy agresji. Zastanów się, czy nie posunąłeś się za daleko w sprawie agresji słownej – powiedział z mównicy radny Wojciech Krzysztonek.

AKTUALIZACJA, godz. 13:40: Radni jednogłośnie odrzucili propozycje radnego Łukasza Wantucha dotyczące osób bezdomnych.