Po efektownym zwycięstwie u siebie z Tauron Podhalem Nowy Targ 10:0 trener Rudolf Rohaczek mówił, że sprawdzianem aktualnej dyspozycji jego zespołu będzie czwartkowy mecz w Katowicach. Po wyrównanym początku goście objęli prowadzenie, które jeszcze bardziej ich napędziło, co przyniosło kolejne trafienia. Na początku 50. minuty Comarch Cracovia prowadziła już 4:0, potem podopieczni Jacka Płachty skrócili dystans do dwóch goli. Goście nie dali się jednak wyprowadzić z równowagi i w końcówce znów odskoczyli, wykorzystując między innymi manewr katowiczan z wycofaniem bramkarza. Do pustej bramki strzelił nowy napastnik Vojtech Tomi, który dobrze wprowadził się do drużyny (dwa gole w dwóch meczach).

Lider z Krakowa na zakończenie roku

Wygrana w ostatnim w tym roku ligowym spotkaniu dała Pasom pozycję lidera tabeli Polskiej Hokej Ligi. Krakowski zespół zrobił swoje, a do tego skorzystał na potknięciu Unii Oświęcim w domowym spotkaniu z GKS-em Tychy (porażka 4:6). Cracovia ma po 29 meczach 64 punkty i o jeden wyprzedza Unię, która rozegrała 28 spotkań. Najniższe miejsce na podium zajmuje GKS Tychy z 58 punktami w 29 grach.

GKS Katowice – Comarch Cracovia 2:6 (0:2, 0:1, 2:3)

Bramki: Brynkus (13.), Kasperlik (20.), Rac (32.), Saur (50.), Tomi (59), Michalski (60.) – Lehtonen (50.), Olsson (58.).

Po raz 25. o Puchar Polski

Drużyny wrócą do rywalizacji o mistrzostwo Polski 3 stycznia, a Cracovia i Unia zagrają na lodowisku przy Siedleckiego w Krakowie. Wcześniej kluby z Małopolski spotkają się w drugim półfinale turnieju o Puchar Polski, który zostanie rozegrany 29 grudnia o godzinie 20.30 w Oświęcimiu. Dzień wcześniej o tej samej porze zagrają GKS Katowice i GKS Tychy. Finał odbędzie się 30 grudnia o 20.30.

Hokeiści o Puchar Polski zagrają po raz 25. Najwięcej zwycięstw w rozgrywkach ma GKS Tychy, który zdobył trofeum osiem razy. Cracovia była najlepsza trzy razy, po raz ostatni przed rokiem, gdy w finale wygrała z Energą Toruń 3:0.