Ireneusz Raś: Muszą przebrać krótkie spodenki na długie spodnie [Rozmowa]

Ireneusz Raś

Platforma Obywatelska powinna wzmocnić swoje konserwatywne skrzydło i otworzyć się na nowe środowiska po prawej stronie – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl poseł PO Ireneusz Raś.

Patryk Salamon, LoveKraków.pl: Platforma Obywatelska powinna być partią bardziej konserwatywną czy lewicowo-progresywną?

Ireneusz Raś, poseł Platformy Obywatelskiej: W Platformie zawsze się mówiło, że bez kotwicy konserwatywnej ta partia nie będzie osiągać zwycięstw. Tę świadomość zarząd krajowy Platformy posiada.

Świadomość może i posiada, ale kieruje partię na lewicowe tory. Odnoszę wrażenie, że nie ma tej konserwatywnej kotwicy.

Konserwatywna kotwica jest cały czas, ale została wyciągnięta. Brakuje jej mocnego usadowienia. Będziemy nad tym mocno pracować w najbliższych miesiącach, bo to jest klucz do tego, aby odzyskać dużo wyborców z centrum – z małych miasteczek oraz wsi – dla których wartości konserwatywne są ważne przy wybieraniu przedstawicieli do parlamentu.

Po wzmocnieniu konserwatywnej frakcji w PO mogą pojawić się zarzuty z lewej strony, że partia porzuca obrany wcześniej kurs. Brak progresywnych haseł może doprowadzić do przegrania kolejnych wyborów.

Zarzuty, że buduję partię konserwatywną, pojawiają się regularnie od kilkunastu lat, od kiedy jestem w Platformie. Pojawiały się również wtedy, kiedy byłem szefem małopolskiej PO i wygraliśmy wybory w całym regionie – pokonaliśmy PiS. Nasz region ma swoją tradycję – jest to województwo konserwatywne. Dlatego wydaje mi się, że większa wrażliwość konserwatywna Platformy jest ważna i pomaga w tym, aby osiągać wyniki. Ostatnie wybory do Parlamentu Europejskiego pokazywały, że konserwatysta Bogusław Sonik umieszczony dopiero na piątym miejscu nie był w stanie zdobyć mandatu, choć osiągnął trzeci wynik. To była stracona szansa, ponieważ konserwatysta na wyższym miejscu na pewno dołożyłby punktów procentowych Koalicji Europejskiej. Na to musi być stanowcza reakcja i myślę, że taka będzie.

Czy to oznacza, że w najbliższym czasie możemy spodziewać się konserwatywnego głosu Platformy?

Cała strategia Koalicji Europejskiej w walce o powrót na tory demokratycznego państwa prawa była oparta na tym, aby zjednoczyć jak najwięcej środowisk, od konserwatywnych aż po liberalne i lewicowe. Bardzo wiele środowisk liberalnych przystąpiło do KE. I dobrze. Z prawej strony nie pozyskaliśmy żadnych środowisk. Ten brak dostrzegam i dostrzegałem przed wyborami. Wyborcy zawiedli się, że nie mamy silnej flanki konserwatywnej.

Mówi Pan o swoich działaniach w Platformie Obywatelskiej, jednak wczoraj pojawiła się informacja medialna, że chciałby Pan dołączyć do Prawa i Sprawiedliwości. Zostaje Pan w PO?

Myślę, że moje oświadczenie jest jednoznaczne i pokazuje, że niektóre media, choć niewielkie, są powiązane koteriami z jakimiś grupami polityków. Poprzez chore wrzutki medialne chcą wpływać na bieg wydarzeń politycznych. Mam apel do panów, aby przebrali swoje krótkie spodenki i wreszcie założyli długie spodnie, i zaczęli zachowywać się poważnie. Panowie politycy nie myślą o szerokich wartościach dla całego bloku politycznego, ale tylko o zagwarantowaniu dla siebie wysokich miejsc na listach. Dlatego wykorzystali ten portal, tego redaktora, do pisania kompletnych bzdur, które mijają się z prawdą. Ta informacja była zaskoczeniem dla wszystkich po stronie koalicji budowanej wokół Platformy Obywatelskiej, jak i dla samych polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Stąd wczorajsze dementi Krzysztofa Sobolewskiego, szefa komitetu wykonawczego Prawa i Sprawiedliwości?

Nie kontaktowałem się z nim. Reakcja władz krajowych PO była próbą znalezienia osób, które stoją za takim szkalowaniem polityków Platformy, a nie tego, czy się wybieram do innej partii. To pokazuje też, jak jestem odbierany w Warszawie. Apeluję do wszystkich moich kolegów i koleżanek partyjnych, aby nie patrzyli tylko przez pryzmat zapewnienia sobie indywidualnego sukcesu w wyborach. Dla mnie wartością nie jest zapewnienie sobie mandatu poselskiego na kolejną kadencję, a wygranie wyborów parlamentarnych.

Powinniśmy się skupić na stworzeniu silnych list w okręgu. Szkoda, że niektórym politykom, którzy bardzo chcą się dostać do sejmu, puszczają nerwy i próbują eliminować inne osoby. Kiedy zostałem zaproszony do Platformy, to nie pytałem o miejsce na liście, tylko z dziesiątej pozycji zdobyłem mandat. Uważam, że młodzi powinni być na naszych listach, ale nie może tak być, że jedynym kryterium doboru ma być tylko ich wiek, a nie dorobek. Myślenie kategoriami eliminacji innych osób jest sprzyjaniem Prawu i Sprawiedliwości.

Za kilka miesięcy mamy nie tylko wybory do sejmu, ale również wybierzemy skład senatu. Pojawiło się pierwsze nazwisko Rafała Komarewicza, który miałby powalczyć o mandat senatorski. Podobno Pan mocno kibicuje tej osobie. Czy PO powinna zaprosić do współpracy osoby z zewnątrz, z samorządów, czy postawić na obecnych senatorów z PO, np. Bogdana Klicha?

Jeśli chodzi o schemat, to jestem zwolennikiem kolejnego kroku integrującego i poszerzającego środowisko bloku opozycyjnego. Myślę, że PO musi wrócić do swojego programu i oddać minimum połowę składu senatu w ręce samorządowców. To jest kolejny krok, który przed wyborami parlamentarnymi mam nadzieję zrobimy. Wiem, że Grzegorz Schetyna na ten temat rozmawiał wiele miesięcy temu z samorządowcami. Koordynatorem tych działań jest prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz oraz prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Wiem, że prezydent Majchrowski jest w porozumieniu z tymi samorządowcami i rozmawiają na temat wyborów do senatu.

Czy to może oznaczać, że kandydaci PO nie wystartują w Krakowie do senatu, tylko będą zastąpieni innymi osobami?

Nie będę wypowiadał się odnośnie do konkretnych rozwiązań personalnych. Jednak jeśli ten projekt zostanie dopięty, to będę się cieszył. W Krakowie duży wpływ na to, kto zostanie naszym kandydatem, będzie miała rozmowa prezydenta Jacka Majchrowskiego z Grzegorzem Schetyną. Platforma Obywatelska potrzebuje otworzyć się na nowe środowiska i stąd właśnie postawienie na samorządy, na decentralizację państwa. Dopiero rozpoczynają się konkretne rozmowy, co zrobić, aby cieszyć się sukcesem senatorów w naszych małopolskich okręgach.