Jakość nie przełożyła się na wynik. Porażki Cracovii i Wisły

fot. Krzysztof Porębski

Piątek nie był szczęśliwy dla krakowskich drużyn. Zarówno Cracovia jak i Wisła przegrały swoje mecze stosunkiem goli 1:2.

Cracovia otworzyła wynik spotkania z Jagiellonią Białystok, ale nie potrafiła dowieźć prowadzenia do ostatniego gwizdka arbitra i jeszcze przed przerwą straciła dwie bramki. – Kontrolowaliśmy mecz, a trafienie nam w tym pomogło. Mieliśmy kilka sytuacji, aby zamknąć spotkanie, ale ich nie wykorzystaliśmy. Straciliśmy bramkę, po sytuacji, na którą uczulaliśmy zawodników. Drugą po stałym fragmencie – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Michał Probierz.

Po zmianie stron to Jagiellonia starała się przejąć kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i sukcesywnie spowalniała grę. – W drugiej połowie postawiliśmy wszystko na szali. Jednak jeśli nie wykorzystujemy sytuacji, to ciężko jest odrobić straty. Gdyby udało się nam strzelić na 2:2,to spotkanie inaczej by wyglądało. Szkoda, bo zagraliśmy jeden z lepszych meczów, ale zabrakło nam kropki nad i. Jest to dobry prognostyk. Jak będziemy mieć wszystkich zawodników do dyspozycji, będziemy mocniejsi i będziemy wówczas wygrywać – zaznaczył szkoleniowiec.

Wyczekane zwycięstwa

Gospodarze przetrwali oblężenie Cracovii i w odstępie niespełna dziesięciu minut zdobyli dwie bramki, które nieco ostudziły ambicje przyjezdnych. – Długo czekaliśmy na to zwycięstwo. Przyszło ono w niezmiernych trudach i po wielu walkach stoczonych bezpośrednio na murawie. Na szczęście wykorzystaliśmy sytuacje, które stworzyliśmy. Jesteśmy zadowoleni przede wszystkim z wyniku. W naszej grze było dużo mankamentów, które chcielibyśmy, żeby w przyszłości wyglądały zdecydowanie płynniej – ocenił opiekun drużyny z Białegostoku Rafał Grzyb.

Równie dużo powodów do zadowolenia miał trener Rakowa Częstochowa, który z Reymonta wywiózł trzy punkty. – Przyjechaliśmy po trzech tygodniach przerwy. Nie jest tajemnicą, że mamy swoje problemy. Bardzo zależało nam na tym, żeby wygrać. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Wisła gra bardzo agresywnie i twardo pressingiem. Mecz był zgodnie z przewidywaniami dynamiczny i obfitował w sytuacje. Z mojej perspektywy byliśmy lepsi o jedną bramkę – powiedział po spotkaniu z Wisłą Kraków trener częstochowian Marek Papszun.

Zrehabilitowani jakościowo

W Krakowie mimo porażki trener Peter Hyballa nie ukrywał zadowolenia z jakości widowiska. Odniósł się do poniedziałkowego meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, które określił wręcz mianem beznadziejnego. – Podjęliśmy dużo dobrych decyzji na boisku, zastosowaliśmy też odpowiednie zmiany. Ściągnęliśmy i wprowadziliśmy właściwych zawodników, ale zadecydowały detale. Raków grał dosyć wysoko i to powinniśmy lepiej wykorzystać, będąc głębiej i korzystając z otwierających się przestrzeni po bokach boiska. Piłkarze Rakowa są dobrzy w grze indywidualnej, ale my tworzymy zespół – podkreślił opiekun Białej Gwiazdy.

News will be here