Jan T. i sądy

Jan T. fot. Marek Marszałek

Skazany niedawno prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia jeszcze długo będzie odwiedzał budynek przy ul. Przy Rondzie 7.

Powiedzieć, że Jan T. miał nieco inne spojrzenie na przepisy, to spory eufemizm. Były urzędnik za swoje decyzje z czasów kierowania różnymi miejskimi jednostkami musi karnie odpowiadać przed sądem. Jedne postępowania się kończą, drugie są w toku. W sumie jest ich sześć.

Nie wyrobili się

Najwięcej procesów Jan T. ma w sądzie rejonowym dla Nowej Huty. To tam Jan T. odpowiada za m.in. nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. Śledczy zarzucają też oskarżonemu działanie na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej bądź osobistej. Najwyższy wymiar kary za ten czyn to 10 lat pozbawienia wolności. Tu jednak nie tylko Jan T. jest oskarżonym, ale też były wiceprezydent Krakowa  – Tadeusz T.

Jest to sprawa z 2005 roku, kiedy budowana była infrastruktura do obsługi komunikacyjnej III Kampusu Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zwycięzca przetargu miał zakończyć budowę jednej z dróg najpóźniej 15 grudnia 2005 roku, ale ostatecznie wyrobił się dopiero na wrzesień 2006 roku.

Zazwyczaj tego typu opóźnienia są obwarowane karami. Wtedy jednak firma nie zapłaciła ani grosza, bo zdaniem prokuratury, urzędnicy w 2006 roku mieli podpisać aneks datowany na 14 grudnia 2005 roku, który przedłużył termin oddania inwestycji. Argumentem za taką decyzją miały być trudne warunki pogodowe.

Sąd rejonowy, który jako pierwszy rozpatrywał tę sprawę, uniewinnił oskarżonych. Jednak w wyniku apelacji prokuratury sąd okręgowy w 2014 roku uchylił wyrok i skierował postępowanie do ponownego rozpatrzenia. Kolejne rozprawy są zaplanowane na maj tego roku.

34 zarzuty

Inna sprawa dotyczy m.in. złamania przepisów prawa budowlanego (samowola budowlana) oraz wyłudzenia poświadczenia nieprawdy.

W 2009 roku prokuratura oskarżyła Jana T. o to, że w zamian za kilkukrotny pobyt w hotelu SPA miał łaskawym okiem spojrzeć na ofertę firmy, w której udziałowcem był właściciel tegoż hotelu. Chodziło o remont siedziby ówczesnego Zarządu Dróg i Transportu w Krakowie na przełomie lat 2006–2007. W sumie remonty były dwa i zdaniem śledczych okazały się samowolą budowlaną.

W kolejnym postępowaniu Jan T. odpowiada za łącznie 34 zarzuty. Większość z nich dotyczy mobbingu i przyjmowania korzyści majątkowych. Łączy się to też ze sprawą przetargu, gdyż firma, która uniknęła kary, miała wybudować Janowi T. dom.

Wśród zarzutów pojawiły się również te dotyczące niszczenia dokumentów, przywłaszczenia mienia (laptopa służbowego), obrażenia pracownika PIP czy składania fałszywych zeznań.

Próba wyłudzenia

Przed sądem Rejonowym dla Krakowa Śródmieścia były dyrektor m.in. ZIKiT-u również odpowiada za nadużycie uprawnień. Sprawa ta jest zawieszona do czasu uprawomocnienia się orzeczeń z innych procesów. Natomiast przed sądem okręgowym toczą się dwie sprawy. Jedna z nich dotyczy usiłowania popełnienia oszustwa, czyli sfingowania wypadku w celu wyłudzenia odszkodowania.

News will be here