Jarosław Królewski do kibiców: W tym sezonie czeka nas wiele cierpienia

Archiwum fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Współwłaściciel Wisły Kraków zabrał głos po przegranym meczu z Radomiakiem. Pojawiły się zarzuty do piłkarzy, ale też przypomnienie sprzed kilku miesięcy, że Wisła nie będzie się bić o żadne trofea w tym sezonie.

W maju Jarosław Królewski napisał, że chciałby, by Wisła była poza grupą drużyn, które będą się bić o utrzymanie. Uważał, że miejsca między 8 a 11 są w zasięgu. Patrząc na wyniki Białej Gwiazdy, można mieć wątpliwości, choć oczywiście nie można już teraz przesądzać o kompletnej klapie.

Po piątkowej porażce nastroje nie są jednak najlepsze. Kibicom w oczy rzuca się przede wszystkim brak zapału do gry. Królewski stwierdził, że czasami nie rozumie, „jak można uzyskać od losu taki wspaniały dar jak możliwość uprawiania piłki nożnej zawodowo i marnować taką szansę z powodu braku zaangażowania”.

– Niestety, w każdym zawodzie, w którym chce się zrobić różnicę, trzeba po prostu przykładać się do obowiązków i ciężko pracować, ale równocześnie mieć wybitnie dużo cierpliwości i wytrwałości – napisał współwłaściciel Wisły Kraków.

Królewski odniósł się również do sugestii kibiców, którzy domagają się rewolucji na liście płac krakowskiego klubu. – Nie da się niestety wyrzucić jednocześnie większości zawodników, sztabu, zarządu i właścicieli – odpowiedział.

Diagnoza i ostrzeżenie

Dlaczego Wiśle tak kiepsko idzie, dlaczego zawodnikom brakuje zaangażowania? – Moim zdaniem zaangażowanie, jakość gry, pewność siebie i forma zależy w dużej mierze od sfery mentalnej i tu jest problem. W klubie takim jak Wisła, gdzie presja na wyniki jest wysoka – zarządzanie warstwą mentalną jest kluczowe. Nad tym trzeba pracować – uważa Królewski.

Według współwłaściciela w tym sezonie trzeba przygotować się na wiele cierpienia i to zaakceptować.

Królewski przedstawił również plan na najbliższy czas. – Celem jest uporządkowanie spraw finansowych i innych zaciągniętych zobowiązań, rozwój akademii i odpersonalizowanie klubu od właścicieli, aby miał fundamenty do bycia samowystarczalnym. Potem faktycznie, „zdrowa” Wisła może będzie wymagała grubszych zmian, np. właścicielskich – napisał.

Swoją opinię wyraził dziś rano wiceprezes Socios Wisła Robert Sermak. – Mam nadzieję, że zarząd i właściciele zdają sobie sprawę, że przez postawę piłkarzy z ludzi uchodzi zapał do wspierania klubu. Oczekuję zdecydowanych ruchów włodarzy, a nie wypisywania o potencjale drużyny itp. My kibice od lat stajemy na wysokości zadania, czas na resztę – stwierdził na swoim Twitterze.

 

News will be here