„Jedni z wielu”, czyli jak przełamywać stereotypy

W kampanii wzięli udział m.in. przedsiębiorcy, sportowcy i artyści romskiego pochodzenia fot. Marek Marszałek/LoveKraków.pl

W Krakowie odbyło się podsumowanie drugiej edycji kampanii społecznej „Jedni z wielu”. Swoim zasięgiem akcja objęła również województwo małopolskie. Jej celem jest integracja Romów w środowisku lokalnym. - Zmiana nastawienia do niektórych grup społecznych jest długotrwałym procesem. Nasza kampania może przyczynić się do zmiany tych stereotypów – stwierdza Janusz Balkowski, Prezes Fundacji Integracji Społecznej Prom. - Negatywne głosy dotyczące kampanii najczęściej pojawiają się w internecie, gdzie nikt się pod nimi nie podpisuje.

Barierą w integracji i aktywizacji zawodowej jest nie tylko niskie wykształcenie, czy brak doświadczenia w pracy, ale również uprzedzenia i niechęć ze strony nieromskich sąsiadów i pracodawców. Poprzez ukazanie Romów żyjących w zgodzie z otoczeniem, wykształconych, spełnionych i zadowolonych z życia, przełamuje się powszechny stereotyp niepracujących, wyizolowanych i niechętnych swym sąsiadom. Jednak czy kampania jest wystarczającym środkiem do zmiany negatywnego obrazu Romów przedstawianego w mediach?

Romowie, którzy przeczą stereotypom

W projekcie „Jedni z wielu” wzięli udział między innymi przedsiębiorcy, nauczyciele, sportowcy, artyści, naukowcy, kucharz, górnik czy pielęgniarka. Przeczą oni stereotypowi, który dotychczas dominował w świadomości społeczeństwa. Ich profesje, charaktery oraz plany na przyszłość znacznie się od niego różnią.

- Nasza kampania pomogła i wciąż pomaga w zmianie stereotypu Romów. Zdajemy sobie sprawę, że jest to bardzo długi proces – mówi Balkowski. – W kolejnych latach chcielibyśmy pokazać naszą kampanię nie tylko w czterech województwach, ale i w całej Polsce. Zaskoczyła nas pozytywna reakcja społeczeństwa, również romskiego.

Odczarowanie wizerunku?

Karolina Bobińska z Fundacji Prom dodaje, że kampania społeczna nie jest wystarczającym środkiem, aby odczarować wizerunek Romów. – Należy z nimi również pracować. Nasza Fundacja zajmuje się mniejszością romską na Dolnym Śląsku już od ponad 11 lat. W szczególności z młodym pokoleniem. Tutaj potrzeba trochę dobrej woli i zmiany negatywnego myślenia. Nie jest jednak tak różowo, jak mogłoby się wydawać. Spotykamy się z głosami krytyki, nasze billboardy były dewastowane. To pokazuje, że ta kampania jest potrzebna – kontynuuje Bobińska.

W przyszłości działalność zostanie poszerzona o kolejne województwa. Do tej pory kampania obejmowała cztery: śląskie, małopolskie, opolskie i dolnośląskie.  Niewykluczona jest również współpraca z innymi krajami, gdzie mniejszość romska jest znacznie liczniejsza.

News will be here