Jerzy S. z wyrokiem za kolizję z motocyklistą. "Może się zdarzyć każdemu"

Poszkodowany motocyklista Sławomir G fot. Artur Drożdżak

Karę grzywny 4 tys. zł ma do zapłaty aktor Jerzy Stuhr za spowodowanie w centrum Krakowa kolizji z motocyklistą. – Zdarzenie nie miało drastycznego charakteru. To była chwila nieuwagi, może się zdarzyć każdemu – mówił w poniedziałek 11 grudnia w uzasadnieniu wyroku sędzia Sławomir Szyrmer.

75-letniego aktora nie było na ogłoszeniu nieprawomocnego wyroku. Przed Sądem Rejonowym dla Krakowa Krowodrzy, stawił się za to poszkodowany motocyklista 44-letni Sławomir G., oskarżyciel posiłkowy w sprawie.

Podczas rozprawy pokazywał, że jego lewa ręka drży i jest w złym stanie. Przekonywał, że to skutki potrącenia go przez aktora dwutonowym samochodem.

Zasypywał pytaniami biegłego sądowego, który w poniedziałek 11 grudnia zeznawał na procesie. Medyk Piotr K. z Zakładu Medycyny Sądowej stwierdził, że poszkodowany nie odniósł obrażeń na skutek zajścia. Biegły zgodził się, że na dostępnym nagraniu widać, że doszło do kontaktu auta Stuhra z motocyklem Sławomira G., ale nie ma śladów, by motocyklista dostał obrażeń ciała.

Poszkodowany Sławomir G. twierdzi inaczej. Mówi, że ma uszkodzony nerw i drętwieją mu palce lewej ręki. On i jego adwokat Antoni Zduńczyk kwestionowali ustalenia biegłego. Prokuratura wnosiła o 6 tys. zł grzywny dla aktora, obrona wskazywała, że wystarczy ukaranie kwotą 3 tys. zł.

Sędzia Szymer w wyroku zwrócił uwagę, że trzy elementy były kluczowe w sprawie: przyznanie się obwinionego, relacja poszkodowanego oraz film, który nagrał kamerą na kasku. Nagranie kilkukrotnie odtworzono na rozprawie.

Z odczytanych przez sąd relacji Stuhra wynikało, że tuż przed kolizją wysiadła mu bateria w aparacie słuchowym, który przestała działać i był niczym korek w uchu utrudniający odbiór dźwięków. Z tego powodu nie słyszał odgłosu kolizji z motocyklistą, był przekonany, że nic się nie stało, „a może tylko musnął motocyklistę”, dlatego odjechał.

Sędzia Szyrmer zauważył, że Stuhr mógłby odpowiadać za wykroczenie polegające na odjechaniu z miejsca zdarzenia, ale policja i prokuratura nie wystąpiły z takim oskarżeniem, więc sąd w tym zakresie wyroku nie może wydać.

Stuhr ma już wyrok za zajdę po pijaku

W osobnym postępowaniu za prowadzenie w stanie nietrzeźwości aktor, który wtedy miał 0,7 promila alkoholu we krwi, otrzymał karę zakazu prowadzenia pojazdów przez trzy lata, karę grzywny w wysokości 12 tys. zł oraz 6 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Prawomocny wyrok w tej sprawie zapadł z końcem czerwca przed Sądem Okręgowym w Krakowie.

Jerzy Stuhr zaznaczył w publicznym oświadczeniu, że żałuje tamtego zdarzenia i nigdy wcześniej nie prowadził pod wpływem alkoholu, a prawo jazdy ma od 50 lat.